Dzięki takim barierom auta z paniami lekkich obyczajów, które łapią klientów przy drodze, nie zaparkują już na leśnych ścieżkach. W taki sposób leśnicy dbają nie tyle o ukrócenie procederu nielegalnej prostytucji, ile o... utrzymanie czystości w lesie. Jak przekonują, miejsca odwiedzane przez panie z klientami często przypominają wielki śmietnik wypełniony zużytymi prezerwatywami.
Jak informuje wrocławska gazeta.pl, akcja leśników nie jest nowością. Już dwa lata temu w dolnośląskich lasach stanęło kilka szlabanów - było ich jednak za mało i ze względu na ich niewielką ilość nie spełniły swojego zadania. Teraz jest ich więcej. Leśnicy uważają, że sprawą prostytuek powinna bardziej zająć się policja.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail