Polscy znajomi Alego I. od wielu miesięcy obserwowali go z niepokojem. Wydawał się spokojnym, normalnie żyjącym mężczyzną. Od jakiegoś czasu zaczął jednak często i głośno komentować wojnę w Syrii i powstanie tzw. Państwa Islamskiego (ISIS).
- Od kilku lat jeździł do Niemiec. Gdy wracał, to mówił, że znalazł kontakt z tymi, którzy walczą w szeregach ISIS i on też chce walczyć za Allaha. Twierdził, że ludzie, których spotkał w Niemczech, chcieli go sprawdzić i miał kogoś zabić. Ja te opowieści traktowałem z przymrużeniem oka. Teraz nie wiem, co o tym wszystkim sądzić - opowiada nam jeden z bydgoskich znajomych Alego.
Do tego dochodzą zdjęcia, które zamieszczał w internecie - z karabinem szturmowym, w mundurze polowym wyglądał całkiem jak islamski bojownik.
Był też dobrze znany bydgoskiej policji. - Lubił zadymy. Zawsze potem twierdził, że został napadnięty i jest ofiarą. Skarżył się, że to wszystko dzieje się na tle rasistowskim - powiedział nam jeden z policjantów.
Dlatego nikt w bydgoskiej komendzie nie zdziwił się, kiedy w środę dotarł tam wystawiony przez niemieckie służby europejski nakaz aresztowania Alego I. Został on zatrzymany i w kajdankach, pod uzbrojoną eskortą przekazany polskim prokuratorom. Nasze władze powinny teraz wydać zgodę na przekazanie go Niemcom, gdzie ma stanąć przed sądem.
Czego dotyczą oskarżenia? - Z dokumentów wynikało, że mężczyzna jest poszukiwany przez niemieckich policjantów w sprawie usiłowania zabójstwa na terenie ich kraju - mówi podkomisarz Przemysław Słomski z biura prasowego bydgoskiej policji.
ZOBACZ: 500 zł na dziecko: Czy dostaną je uchodźcy oraz imigranci? [WYJAŚNIAMY]