Lubelskie: Holendrzy dusili Polkę, bo głośno rozmawiała

2010-03-01 17:09

Pasażerowie pociągów strzeżcie się Holendrów! 36-latka z Łodzi cudem uszła z życiem po tym, jak próbowała ją udusić para staruszków z Holandii. Obcokrajowcom przeszkadzało, że Polka zbyt głośno rozmawia przez telefon.

Mrożące krew w żyłach chwile rozegrały się w pociągu relacji Lublin- Bydgoszcz. 36-latka zajęła miejsce w przedziale, w którym siedziała tylko dwójka staruszków. Było to małżeństwo z Holandii, wracające z wycieczki po wschodniej Polsce.

Zobacz ZDJĘCIA: Ozzy chciał udusić małego fana!

W trakcie podróży łodzianka ucięła sobie telefoniczną pogawędkę. To rozwścieczyło turystów. Małżeństwu nie spodobał się ton i głośność rozmowy. Chcieli, by kobieta wyszła z przedziału albo skończyła rozmowę. Polka zignorowała staruszków.

Wtedy do akcji wkroczyła krewka 73-latka. Chwyciła torebkę 36-latki i wyrzuciła ją na korytarz. Po chwili 78-latek złapał kobietę za szyję. Duszona Polka upadła i na chwilę straciła przytomność, Gdy się ocknęła, zaczęła wzywać pomocy.

Pociąg zatrzymano na stacji w Dęblinie. Na miejsce przybyła Straż Ochrony Kolei,  policja oraz pogotowie. 36-latkę odwieziono do szpitala, a holenderskim staruszkom po spisaniu danych pozwolono kontynuować podróż. W sprawie napaści nieobliczalnych Holendrów wszczęła śledztwo prokuratura z Puław.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki