LUBIĄŻ: Złowiłem potwora z jeziora!

2014-08-18 14:10

O gigantycznej rybie w jeziorze Lubiąż (woj. lubuskie) mówiło się od lat. Nazywana była potworem z głębin, bo wabiła wędkarzy, a kiedy byli już pewni, że mają ją na haczyku, odpływała na dno. Do czasu, aż natknął się na nią Sebastian Broń (36 l.).

Było przed północą, kiedy nad jeziorem rozległ się zatrważający krzyk: "Pomocy, ratunkuuu!" Ktoś wezwał strażaków. - Na środku jeziora zobaczyliśmy łódź, nagle zaczęła się przybliżać do przystani - mówi Krystian Kosela (32 l.), szef straży pożarnej w Lubniewicach. To Sebastian Boroń (36 l.) toczył bój z potworem z głębin.

Zobacz też: Uważaj! W tobie też tkwi wariat drogowy!

- Dwie godziny wcześniej zarzuciłem wędkę. Od razu coś szarpnęło, zaczęło ciągnąć moją łódź. Zaparłem się nogami o burtę, trzymając wędzisko, dwa razy opłynąłem wyspę na środku jeziora. W końcu to ,,coś" osłabło i o dziwo zaczęło holować mnie do brzegu - wspomina wędkarz. Tam czekali już na niego strażacy. - Razem z wędkarzem wyciągnęliśmy na brzeg wielką rybę - mówi Kosela. Potwór z głębi okazał się wielką tołpygą o długości 130 cm, ważącą 50 kg! Uległa wędkarzowi, bo haczyk wbił się jej głęboko w... ogon. Nie mogła się uwolnić i stąd ta niezwykła dwugodzinna jazda, jakiej doświadczył Sebastian Broń.

Tołpyga

Słodkowodna ryba z gatunku karpiowatych. W Polsce występuje od 1965 r. Według naukowców maksymalnie osiąga 90-100 cm długości

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki