Pół ciała kobiety nad Jeziorem Białym! Wędkarz zabrał wnuka nad jezioro i znalazł to...

2015-06-10 16:47

Zapewne wędkarzowi, który na wyprawę po jeziorze Białym pod Włodawą zabrał swego wnuka, nie chodziło o zapewnienie mu takich wrażeń. Zamiast ryb znaleźli w przybrzeżnych szuwarach pół ciała kobiety! Nie wiadomo czy nieszczęśniczka, której nogi i część tułowia unosiły się na wodzie utonęła sama czy ktoś brutalnie ją zamordował i porzucił w toni. Sprawą zajęła się włodawska policja.

Na zwłoki kobiety natrafił starszy mężczyzna, który z wnukiem wybrał się na przejażdżkę rowerem wodnym po jeziorze. Ciało znajdowało się z dala od ośrodków wczasowych, 100 metrów od brzegu, a zaledwie ok. 300 metrów od trasy Włodawa – Chełm. Szczątki kobiety były już w stanie rozkładu, jednak na kościach były jeszcze tkanki miękkie. - Mając na uwadze na ubiór – czarną, krótką spódnicę z plisami prawdopodobnie ciało należało do kobiety o bardzo szczupłej budowie, niebieski pasek z metalową  klamrą  miał obwód  ok. 62 cm.. Na sobie miała jeszcze czarną bieliznę, tzw. bokserki – opisuje makabryczne znalezisko kom. Bożena Szymańska z policji we Włodawie. Przez kilka dni płetwonurkowie penetrowali dno, nie natknęli się jednak na inne fragmenty.

- Policjanci przeanalizowali ponad 200 spraw poszukiwawczych z całej Polski i żadna z zaginionych nie odpowiadała opisem odnalezionemu ciału. To bardzo tajemnicza śmierć. Jak mówi "Super Expressowi" prok. Beata Syk-Jankowska z prokuratury okręgowej w Lublinie w rozwikłaniu przerażającej zagadki pomóc mogą w tym oględziny szczątków, które dziś (10 czerwca) zostaną przeprowadzone w Zakładzie Medycyny Sądowej w Lublinie. - Pobrane zostaną próbki DNA, a specjaliści postarają się odpowiedzieć na pytanie, w jaki sposób doszło do rozkawałkowania ciała – mówi prokurator Syk-Jankowska.

Zobacz: Znieczulica w Krakowie. W kąpielisku tonął 25-latek, ale nikt mu nie pomógł!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki