Do przerażającego odkrycia doszło w jednym z mieszkań bloku socjalnego w Słupsku. Budynek od bardzo dawna był okryty złą sławą, a mieszkańcy nazywali go "Czeczenią". - Zamieszkują go osoby często bezrobotne i nadużywające alkoholu - mówi podkom. Robert Czerwiński ze słupskiej policji w rozmowie z gazeta.pl. Policjanci od blisko dwóch miesięcy poszukiwali zaginionej kobiety. Za pierwszym razem jej konkubent poinformował policjantów, że kobieta wyszła z domu i udała się w nieznanym kierunku. Funkcjonariusze nie uwierzyli jednak w tą wersję i po pewnym czasie zdecydowali się wejść do mieszkania jej konkubenta po raz drugi. Tam też znaleźli ciało kobiety - jej zwłoki ukryte były w tapczanie. - Konkubent zaginionej nie chciał nas ponownie wpuścić, do mieszkania dostaliśmy się podstępem, dzięki jednej z sąsiadek. Mężczyzna wskazał wtedy miejsce ukrycia zwłok. Ciało zostało ukryte w tapczanie - informuje Robert Czerwiński ze słupskiej policji.
Było już mocno zasuszone, prawdopodobnie leżało tam już od ośmiu tygodni. 66-letni mężczyzna został zatrzymany. Sekcja zwłok zaginionej wykazała, że kobieta zmarła z przyczyn naturalnych. Konkubentowi nie postawiono żadnych zarzutów, a po przesłuchaniu został wypuszczony do domu. Nie wiadomo, czemu nie powiadomił wcześniej funkcjonariuszy policji o śmierci kobiety.
Zobacz też: HORROR! Matka trzymała zwłoki córeczki przez pół roku w lodówce!
Zapisz się: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail