"Mamo, mamo!" - krzyczał Krzyś. Potem nastała cisza... Horror w Rudzie Śląskiej SZCZEGÓŁY

2015-12-17 12:42

To był prawdziwy horror. O 5 rano sąsiedzi Piotra K. i jego rodziny mogli usłyszeć krzyk dziecka "Mamo, mamo!". Najprawdopodobniej wykrzykiwał je mały Krzyś. Potem można było usłyszeć juz tylko głuchą ciszę...

Rodzinna tragedia w Rudzie Śląskiej. Emerytowany górnik Piotr K. w okrutny sposób wymordował całą swoją rodzinę. Z jego ręki zginęły dzieci - 6-letni Krzyś i 13-letni Bartek oraz żona Małgorzata (+43 l.). Potem desperat targnął się na własne życie. Przeżył jednak i trafił do Szpitala Miejskiego w Rudzie Śląskiej.

W dniu tragedii o godzinie 5 można było usłyszeć, jak mały Krzyś krzyczał "Mamo, mamo!". Krzyki dziecka miała usłyszeć sąsiadka, która nie zdawała sobie sprawy z tego, że za jej ścianą doszło do tragicznego mordu. - Myślałam, że dziecko miało zły sen - powiedziała w rozmowie z Fakt24.

Zbrodnię odkryli dziadkowie (rodzice Piotra K.), którzy weszli do mieszkania. Wszędzie była krew.

Sąsiedzi Piotra K. i jego żony Małgorzaty twierdzą, że para była zgodnym małżeństwem. Nikomu nie przychodziło do głowy, że może dojść do takiej tragedii.

Super Express dotarł do informacji dotyczących stanu zdrowia Piotra K. Wiadomo, że 5 grudnia poszedł do lekarza. - Lekarzom powiedział, że ma skłonności samobójcze i poprosił o pomoc, ale szybko wyszedł - tak twierdzi nasz informator. Więcej informacji w tekście poniżej.

Zobacz też: HORROR w Rudzie Śląskiej! Psychiatrzy wypuścili go ze szpitala, a on zamordował rodzinę

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki