Masakra pod Sokołowem Podlaskim. Opel zawinął się na drzewie

2013-10-23 3:50

Gęsta mgła znów zebrała śmiertelne żniwo. 45-letni mężczyzna jadący drogą krajową nr 63 z Sokołowa Podlaskiego do Sterdynia na łuku drogi stracił panowanie nad autem, zboczył z jezdni i wjechał w drzewo. Niestety, nie przeżył.

- Do tragedii doszło we wtorek około godz. 5.30. Kierowca opla astry zginął na miejscu - relacjonuje asp. szt. Sławomir Tomaszewski, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Sokołowie Podlaskim.

Wiadomo, że mężczyzna zjechał z łuku drogi na prawe pobocze, po czym z impetem uderzył w drzewo. Jego samochód dosłownie owinął się wokół pnia. Kierowca jechał sam.

Patrz: Krystianek z Łodzi jest już w niebie. Pogrzeb chłopca zabitego przez pijanego pirata drogowego

Wszystko wskazuje na to, że mężczyzna był trzeźwy, ostatecznie potwierdzi to jednak dopiero sekcja zwłok. Kierowca mógł jednak jechać za szybko. Dozwolona prędkość na drodze w okolicach miejscowości Suchodół, gdzie miało miejsce dramatyczne zdarzenie, to 90 km na godzinę.

Astra mogła przemieszczać się szybciej, a kierowca - nie zachować wystarczającej ostrożności na mokrej nawierzchni i w gęstej mgle. Wszystkie te wątpliwości rozwieją dalsze policyjne badania.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki