Mszczą się, bo im nie zapłaciliśmy! Organizatorzy wyborów Miss bronią się przed oskarżeniami

2015-05-04 4:00

"To wielka manipulacja!", "To my byliśmy szantażowani", "One nie są święte" - takimi słowami bronią się przed zarzutami modelek organizator wyborów Miss Polski Wielkopolski Grzegorz Ostrowski oraz sponsor Sławomir Stopczyk. Zapowiadają też pozwy sądowe przeciwko Majce Nizio (19 l.) i Szahirze Bisiorek (19 l.). Chodzi oczywiście o głośną seksaferę i przydzielanie tytułów w zamian za usługi seksualne.

- Ja nie słyszałem, żeby ktoś ją (Maję) molestował czy namawiał na seks. Ja słyszałem, że dostała propozycję od sponsora, którą odrzuciła. Ona twierdzi, że byliśmy w Międzyzdrojach i tam dostała tę propozycję. Po miesiącu dostałem od niej SMS: "Hej, Sławku, co u ciebie?". W drugim, z września, pisze mi, że miała traumatyczne doświadczenia, że została zgwałcona i po tym fakcie ona nie kontroluje tego, co robi, a każdy kontakt z mężczyzną kończy się tragicznie, wpada w szał, w różne stany, przeprasza mnie za to - broni się Sławomir Stopczyk, sponsor obwiniany o niemoralne propozycje. Mężczyzna zarzeka się nam, że nic o takich rzeczach nie wie. - Ja jestem w konkursie od siedmiu lat i nigdy takiej sytuacji nie miałem. Nie ma takich niemoralnych propozycji na milion procent!

- To nie jest obraz czystej dziewicy, która prosto z pielgrzymki do Częstochowy przyszła i wszystkich raczy swoją niewinnością i teraz wszyscy nie wiadomo co chcielibyśmy jej zrobić... Ta historia zaczęła się od feralnego nagrania, które trafiło do sieci. My z chłopakami się napiliśmy. Od samego początku pewne dziewczyny przyszły tylko po to, aby knuć i pokłócić nas ze sobą. Nizio zapoczątkowała całą intrygę, aby nas szantażować - zapewnia sponsor. Sprawę szantażu zgłosił na policję. W grę miało wchodzić 30 tys. zł.

W podobnym tonie wypowiada się organizator wyborów Grzegorz Ostrowski. - W lutym pojawiło się pismo od adwokata, który reprezentuje Maję i Szahirę, że stwierdziły nieprawidłowości podczas konkursu. Jeśli nieprawidłowością jest to, że one wygrały, to. jest to duża nieprawidłowość. Wygrywają konkurs i zgłaszają nieprawidłowości, że coś było nie tak z wyborem zwyciężczyń? - opowiada nam mężczyzna i dodaje, że potem modelki przeszły do działania: - Pierwsze szantaże z ich strony dostałem SMS-em 28 marca i zgłosiłem sprawę na policję. Od ich pełnomocnika od razu dostałem ugodę na maila. Kiedy ich pełnomocnikowi wysłałem skan SMS-a, którego dostałem, to one zeszły z kwoty - oburza się Ostrowski.

Obaj panowie postanowili sądownie walczyć o swoje racje. Przygotowane są już odpowiednie pisma.

Zobacz: Księżna Kate urodziła córeczkę! [ZDJĘCIA]

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki