Pani Maria przez całe życie uczyła dzieci religii, ale też przygotowywała je do różnych konkursów międzyszkolnych. -Uczyła nas śpiewać, opowiadać, recytować wiersze po polsku i po kaszubsku - wspominają dzieci ze szkoły w Lipnicy, które pod opieką pani Marii zdobywały liczne nagrody. - Wciąż nie możemy w to uwierzyć. Zastanawiamy się, dlaczego tak dobry człowiek musiał zginąć - dodaje dyrektorka szkoły Lucyna Adamczyk.
Rano katechetka jak co dnia wsiadła do swojego forda galaxy i ruszyła na lekcje. W Zielonej Chocinie z nieustalonych jeszcze przyczyn zderzyła się czołowo z peugeotem 306, którym jechał 19-letni chłopak. - Gdy przyjechaliśmy na miejsce wypadku, kierowcy byli zakleszczeni w swoich pojazdach - relacjonuje mł. bryg. Tomasz Hope ze straży pożarnej w Chojnicach.
Pani Maria była przytomna, gdy strażacy wyciągali ją z wraku. Pogotowie zawiozło ją do szpitala. Zmarła po operacji. Drugiemu kierowcy nic się nie stało.
Zobacz: Oszukał pogotowie i wezwał karetkę do jamnika. Zapłaci mandat