To "Super Express" wielokrotnie alarmował o dramacie działkowców! Naczelny Sąd Administracyjny orzekł, że altana to nic innego jak "niewielka budowla ogrodowa, zwykle drewniana, o ażurowych ścianach". I choć wyrok ten miał dotyczyć jednej sprawy, władze Polskiego Związku Działkowców alarmowały, że nakaz rozbiórki może dotyczyć nawet miliona altan.
Z kolei urzędnicy w Toruniu ruszyli na fiskalne łowy. Zamierzają wykorzystać orzeczenie NSA do tego, by wzbogacić się kosztem działkowców i naliczyć podatek od niewłaściwych altan nawet pięć lat wstecz. Na szczęście na nasze alarmujące teksty uwagę zwróciła premier Ewa Kopacz.
Zobacz też: Sławomir Jastrzębowski: Kraina przyzwolenia, czyli spuścizna po Tusku
- Wiem, że dla tysięcy Polaków działki są jedynym miejscem, w którym mogą odpocząć, zrelaksować się. Dlatego będziemy dbali, by czuli się tam jak najlepiej i jak najbezpieczniej. Centrum Legislacyjne Rządu już pracuje nad odpowiednimi przepisami. Chcemy jak najszybciej znowelizować prawo budowlane, doprecyzować regulacje dotyczące altan, które już stoją na działkach! Będziemy bazowali na złożonym niedawno w Sejmie projekcie obywatelskim w tej sprawie i definicji altany, jaka jest w nim zawarta (wolno stojący budynek rekreacyjno-wypoczynkowy położony na terenie działki w rodzinnym ogrodzie działkowym o powierzchni zabudowy do 35 mkw. oraz wysokości do 5 m przy dachach stromych i do 4 m przy dachach płaskich). Działkowcy mogą być spokojni! Przygotowaliśmy i przyjęliśmy już przepisy (rok temu) dotyczące ogrodów działkowych, a teraz zadbamy o altany - podsumowuje premier.
A my trzymamy za słowo! I przypilnujemy, by przepisy zostały szybko przyjęte!
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail