Wokalista Oddziału Zamkniętego: Obcy napadli mnie od tyłu. SUPER TEMAT

2017-08-02 10:17

Na Kaszubach mocno biją! Przekonał się o tym Krzysztof Wałecki, wokalista zespołu Oddział Zamknięty i lider grupy Vintage. Muzyk dostał niezły łomot po koncercie we Wdzydzach Kiszewskich (woj. pomorskie).

Do zdarzenia doszło w piątek. - Po koncercie z Darkiem Pietrzakiem (wokalista i gitarzysta, założyciel zespołu PARKWAY - red.) zostaliśmy zaproszeni przez grupę znajomych na spotkanie w plenerze. Tam zostałem zaatakowany przez trzech zupełnie obcych mi ludzi, którzy prawdopodobnie byli na naszym koncercie. Nie mogłem się bronić, bo sprawcy zaszli mnie od tyłu - opowiada o pobiciu Krzysztof Wałecki, który trafił do szpitala specjalistycznego w Kościerzynie. Natychmiast ruszyło śledztwo w tej sprawie. - Pobity mężczyzna został przebadany i opatrzony w szpitalu. Policja ustala, jak doszło do zajścia we Wdzydzach. Przesłuchuje świadków i typuje domniemanych sprawców - informuje aspirant Piotr Kwidziński, rzecznik policji w Kościerzynie. Nieoficjalnie wiadomo, że ustalono tożsamość napastników.Rockman doszedł już do siebie. - Czuję się dobrze. W czwartek widzimy się na Woodstocku - mówi Wałecki. Przystanek Woodstock 2017 odbędzie się w dniach 3-5 sierpnia w Kostrzynie nad Odrą.

Zobacz: Śmierć półrocznego chłopca. Zarzut ZABÓJSTWA dla znajomego rodziców [WSTRZĄSAJĄCE FAKTY]

Przeczytaj też: Ostrów: 14-latek uratował tonącą 9-latkę, sam nie wyszedł z wody

Polecamy: Pogoda 1 sierpnia: REKORDOWY upał - aż 36 st. C!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki