Dzisiaj dziewczynki i matka zostały pochowane w jednym grobowcu, na cmentarzu we Wrocławiu. Morderca spocznie w oddalonym o 70 kilometrów Jaworze (woj. dolnośląskie).
- Dla tej bestii nie ma miejsca przy moich dziewczynkach - mówi "Super Expressowi" Teresa Filipp, matka Barbary G. i babcia dziewczynek.
Ojciec zabił własne dzieci i żonę, a później się powiesił
O tragedii we Wrocławiu pisaliśmy pod koniec maja. Adam G. zabił żonę 7 ciosami noża. Potem schował ciało kobiety w wersalce. Następnie zadźgał córeczki. Każda otrzymała cios nożem w głowę. Na koniec oprawca sam się powiesił. Zawisł w pokoju, w którym wcześniej ułożył dziewczynki.
W ostatnim pożegnaniu ofiar ojca mordercy wzięły udział prawdziwe tłumy. Wśród nich - koleżanki, koledzy i nauczyciele Emmy i Dorotki. Pogrążeni w rozpaczy najbliżsi nie kryli łez. - Dlaczego? Dlaczego one musiały zginąć - wszyscy zadawali sobie pytanie. - Teraz przynajmniej nikt już ich nie skrzywdzi - dodawali.
Zobacz: Pogrążona w żałobie matka i babcia: Nie pozwolę pochować mordercy z moją rodziną
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Super Expressu na e-mail