Ojciec zwyrol skuwał Krystianka łańcuchem

2017-08-07 7:00

To sadysta, a nie ojciec! Marcin O. (34 l.) ze wsi Wólka Kańska (woj. lubelskie) przykuł czteroletniego synka Krystiana łańcuchem do płotu, żeby chłopiec nie wychodził poza podwórko. Jego zdesperowana żona poskarżyła się na męża do Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej, który zawiadomił odpowiednie służby, i ciemiężyciel rodziny trafił do aresztu.

W trwającym prawie dziewięć lat małżeństwie od pewnego czasu nie działo się dobrze. - Odejdź od niego - radzili Anecie Oleszczuk (31 l.) przyjaciele i rodzina, kiedy jakiś czas temu zobaczyli ją z rozciętą wargą i podbitym okiem. Została dla dzieci, których w schludnym domu na skraju wsi było troje - Wiktorek (6 l.), Krystian i malutka Daria. Małżonkowie nie pracowali, utrzymywali się z tego, co dało państwo. Pani Aneta miała na głowie dzieci, jemu zaś do roboty się nie paliło. Oficjalnie - z powodów zdrowotnych, bo po wypadku (spadł z drzewa) miał kłopoty z kręgosłupem. - Prosiłam wiele razy, żeby znalazł sobie coś lekkiego. Ale ciągle coś mu nie pasowało - wspomina kobieta.

Dramat rozegrał się kilkanaście dni temu. Aneta Oleszczuk była w kuchni. - Mamo, chodź na dwór! - jej starszy syn Wiktor był przerażony. Wybiegła przed dom. Przy furtce, zanosząc się płaczem, siedział Krystian. - Mamo boli mnie nóżka - łkał. Noga była opleciona łańcuchem przyczepionym do płotu. - Chciałem go tylko nastraszyć, żeby z podwórka nie uciekał - mówił jej mąż, kiedy zażądała wyjaśnień. Dziecku zdarzało się wychodzić bez pozwolenia na wieś.

Nikt by jej pewnie w to nie uwierzył. Ale zrobiła zdjęcia. Pokazała je potem w GOPS-ie w Rejowcu Fabrycznym. - Nie mogłam już dłużej w sobie tego trzymać. Nie chciałam, żeby mój mąż trafił do więzienia - jakby tłumaczyła się z tego, że najpierw pracownicy GOPS-u, potem prokurator zdecydowali, że Marcin O. powinien srogo odpowiedzieć za to, co zrobił.

Ale na wsi to na nią wydano już wyrok. - Lepszego ojca od Marcinka nigdzie się nie znajdzie. A że własne dziecko łańcuchem przykuł? Może trochę przesadził. Ale to ona winna. - stwierdzają "obrończynie" Marcina O.

Mężczyzna usłyszał zarzut znęcania się nad rodziną, a sąd aresztował go na trzy miesiące. Do winy się nie przyznaje. Swego zachowania nie potrafi wytłumaczyć.

Zobacz: Horror na parkingu w Pabianicach. 37-latek UPIEKŁ SIĘ w samochodzie

Sprawdź: Tragedia w Łazach: UTONĄŁ 43-latek. Jego syn cudem ocalał!

Czytaj:  Dramat pszczelarza z Podkarpacia: Kubuś Puchatek wyżera mi ule

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki