Oblał kobietę kwasem na sali sądowej

2016-08-24 4:00

To jest jedna z czterech kar dla ciebie - powiedział na korytarzu Sądu Rejonowego w Łodzi Robert W. (50 l.) do Katarzyny D. (39 l.) tuż po tym, jak oblał ją kwasem siarkowym. Wczoraj usłyszał prokuratorskie zarzuty. Odpowie za spowodowanie u kobiety ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Grozi mu do 10 lat więzienia.

O dramatycznych scenach, które rozegrały się w poniedziałek rano w łódzkim sądzie, pisaliśmy wczoraj. Miał się tam rozpocząć proces w sprawie uporczywego nękania Katarzyny D. przez Roberta W. Tuż przed wejściem na salę rozpraw do siedzącej na krześle kobiety podszedł jej prześladowca i oblał ją kwasem siarkowym. Katarzyna D. z rozległymi oparzeniami twarzy, szyi, pleców i rąk trafiła do szpitala. Robert W. został zatrzymany.

Poznali się na portalu społecznościowym. Po pewnym czasie Katarzyna D. nie chciała kontynuować tej znajomości, ale Robert W. nie dawał jej spokoju. Dlatego zgłosiła się na policję, a wkrótce prokuratura wysłała przeciwko niemu akt oskarżenia do sądu. - Dotyczy nękania, które miało polegać na umieszczaniu wpisów i komentarzy w internecie, wysyłaniu obraźliwych maili i SMS-ów - mówi Krzysztof Kopania (50 l.) z łódzkiej prokuratury.

Robert W. po tym, gdy oblał już kwasem swoją ofiarę, spokojnie zapalił papierosa i powiedział: - Zrobiłem to, co dokładnie wcześniej zaplanowałem. To jest jedna z czterech kar dla ciebie.

Pani Katarzyna przebywa w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich. Leczenie ran i blizn może potrwać nawet 10 miesięcy.

Zobacz: Miał mniej niż roczek, kiedy nowotwór zaatakował. Do lekarza czekał 3 miesiące!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki