Opole. 18-latek skoczył z 12. piętra i przeżył

2015-11-26 3:00

To zranione serce zaprowadziło Wojciecha S. (18 l.) na dach 12-piętrowego wieżowca w Opolu - jednego z najwyższych budynków w mieście. Skoczył, licząc na śmierć, jakimś cudem przeżył i trafił do szpitala.

Wojciech kilka godzin stał na dachu bloku. W tym czasie strażacy bezskutecznie starali się rozłożyć skokochron. Bezskutecznie, bo pod blokiem było za mało miejsca. Policyjni negocjatorzy próbowali też odwieść chłopaka od samobójstwa. Nie udało im się.

Wojciech w internecie napisał "żegnajcie" i skoczył. Była godz. 10.20. Opatrzność jednak na nim czuwała. Mimo że rzucił się z wysokości ok. 40 metrów, to szczęśliwie spadł na trawnik... i przeżył! - W stanie ciężkim został odwieziony do szpitala - mówi Hubert Adamek, rzecznik prasowy opolskiej policji. Chłopak wciąż przebywa na oddziale intensywnej terapii. Przeszedł już jedną operację, ale ma złamany kręgosłup i obrażenia wewnętrzne. Jego stan od wtorku się nie pogorszył, a to dobrze rokuje. Wojciech pochodzi z niewielkiej miejscowości w gminie Niemodlin. Dlaczego targnął się na życie? Jego znajomi wyznają, że chodzi o zawód miłosny.

Zobacz: Czarny Piątek w Polsce. Które sklepy biorą udział w akcji?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają