Pan Grzegorz wygląda jak mój syn!

2013-06-03 4:00

Teresa Banach (62 l.) dzięki "Super Expressowi" po raz pierwszy mogła spojrzeć w twarz swojego zmarłego syna Sławomira (†34 l.), którą lekarze z gliwickiego szpitala przeszczepili Grzegorzowi G. - Pan Grzegorz jest teraz podobny do mojego Sławka - powiedziała, oglądając fotografię i ocierając łzy.

Teresa Banach, prosta kobieta ze wsi Cieciory na Podlasiu, stała się bohaterką i wzorem dla innych. Dzięki temu, że zgodziła się na pobranie do przeszczepów twarzy i narządów wewnętrznych jej zmarłego syna Sławomira, lekarze mogli uratować życie wielu osobom.

>>> Przeszczep twarzy: Pacjent Grzegorz G. wstał po operacji i już widzi

Twarz jej syna otrzymał 33-letni Grzegorz G., który uległ potwornemu wypadkowi w zakładzie kamieniarskim. Mężczyzna po przeszczepie czuje się coraz lepiej, zaczyna samodzielnie chodzić i jeść.

Jednak pani Teresa dotychczas nie miała okazji zobaczyć efektu pracy chirurgów z gliwickiego szpitala. Postanowiliśmy pokazać kobiecie zestawione obok siebie powiększenia zdjęć jej syna oraz pana Grzegorza przed wypadkiem i po operacji przeszczepienia twarzy. Kobieta przyjrzała się fotografiom, zamyśliła się, pogładziła dłonią zdjęcia. Oczy zaszkliły się jej łzami. - Pan Grzegorz jest teraz podobny do Sławka - powiedziała po chwili. - Niech żyje szczęśliwie - dodała wzruszona.

Widok zdjęć był dla matki jedynaka silnym przeżyciem. Wciąż nie jest pewna, czy miałaby siłę spotkać się z Grzegorzem G. twarzą w twarz. - Może kiedyś, za jakiś czas. Na razie ból po stracie Sławka jest zbyt wielki - mówi bohaterska mama. Kobieta dziękuje też Czytelnikom "Super Expressu". - Dziękuję wam za modlitwy i dobre słowo - mówi Teresa Banach.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki