Pijany kierowca zabił 11-letniego chłopca, a prokurator go wypuścił z aresztu

2015-07-18 4:00

Za jazdę po pijanemu stracił prawo jazdy. Ale miał to gdzieś. 21-letni Stanisław G. znów wypił i usiadł za kółkiem. I przejechał Kacpra (+11 l.). - Zabił nam dziecko, a prokurator go wypuścił! - mówią zszokowani rodzice chłopca.

Anna (39 l.) i Paweł Paradowscy (38 l.) wiedzą jedno: jeżeli ktoś popełni przestępstwo i jest recydywistą, to nie powinien chodzić wolno. Bo w każdej chwili może znów doprowadzić do tragedii. Dlatego nie mogą pojąć stanowiska prokuratury, która nawet nie wniosła o areszt dla Stanisława G. - On nie miał prawa wsiąść za kierownicę. Ale wsiadł i zabił - mówi oskarżycielsko pani Anna. Widziała zmasakrowane ciało synka i nie ma wątpliwości, że kierowca gnał na złamanie karku.

Stanisław G. już zapisał się w pamięci policji. W zeszłym roku zatrzymali go, jak prowadził auto po pijanemu. Miał ponad promil alkoholu we krwi. Sąd zabrał mu wtedy prawo jazdy. Ale on miał gdzieś ograniczenia. W miniony wtorek znów wypił i usiadł za kierownicą corsy. I w Steklinku pod Toruniem zmiażdżył 11-letniego Kacpra, który wyjechał na rowerze z podwórka. Prowadził auto bezprawnie, miał we krwi 0,42 promila, ale po nocy spędzonej w areszcie wyszedł na wolność. - Bo na razie nie ma dowodów, że to kierowca jest winny. Złamał sądowy zakaz, za co grozi mu do trzech lat więzienia - mówi Marzena Jesionowska z prokuratury w Lipnie. A rodzice Kacpra komentują: - To jest cyrk, co robi prokuratura...

Zobacz: Tragedia pod Czerniakowem: Pijany mężczyzna ROZJECHAŁ 11-latka! Sprawcę wypuiszczono z aresztu

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki