Sutanna nie uchroni go od kary. 35-letni wikary z Ustki (woj. pomorskie) uderzył na skrzyżowaniu w auto prowadzone przez kobietę. Poszkodowana wezwała najpierw męża, a ten podczas rozmowy z duchownym wyczuł od niego alkohol. Gdy mąż zaczął dzwonić na policję, wikary wsiadł do samochodu, zwiał i ukrył się na plebanii. Funkcjonariusze próbowali dostać się do środka, ale nikt im nie otwierał. Dopiero następnego dnia rankiem proboszcz wpuścił ich do środka. Wikary miał jeszcze promil alkoholu w wydychanym powietrzu. Został zabrany na badanie krwi, które pozwoli stwierdzić, kiedy pił alkohol.
ZOBACZ: Ksiądz z Wojnowic wykorzystywał seksualnie GŁUCHĄ 17-latkę?!