Pijany wójt: Oguaszm Was mżem i szoną

2016-09-26 6:00

Ledwo trzymał się na nogach, bełkotał nazwiska i zapomniał o obrączkach... Wójt Żelazkowa (woj. wielkopolskie) Sylwiusz Jakubowski udzielał ślubu nowożeńcom kompletnie pijany. Mimo to Sąd Rejonowy w Kaliszu (woj. wielkopolskie) umorzył postępowanie i puścił wójta bez kary. - Będziemy się odwoływać od tej decyzji - zapowiedział już Mateusz K., świeżo upieczony małżonek.

To miała być uroczystość z klasą. Na ślub cywilny Emilii i Mateusza czekała cała okolica Żelazkowa. Podniosłą chwilę zawarcia związku małżeńskiego popsuł wójt, który udzielał ślubu. Do urzędu stanu cywilnego przyszedł pijany. - Mylił nazwiska, bełkotał, zapomniał o obrączkach - mówili zaraz po wyjściu z ceremonii goście, którzy na miejsce postanowili wezwać mundurowych. - Przecież nie może tak być, żeby pijany wójt udzielał ślubu - mówi Mateusz K. Policjanci nie mieli łatwej roboty. Wójt nie chciał dmuchnąć w balonik, więc trzeba było zabrać go do szpitala. Tam okazało się, że nie był po paru głębszych. Miał 2,4 promila alkoholu we krwi. Prokurator rejonowy w Kaliszu zarzucił wójtowi, że nie dopełnił ciążących na nim jako na funkcjonariuszu publicznym obowiązków i działał na szkodę interesu publicznego. Mógł za to trafić nawet na 3 lata za kratki.

Kaliski sąd nie zgodził się jednak ze śledczym i umorzył postępowanie. - Jak to? Można udzielać ślubu po pijaku i być bezkarnym? - pyta Mateusz K. Na szczęście ślub jest ważny i nie trzeba go powtarzać. Wójt nie chce komentować całej sprawy.

Zobacz: Szok! Policjanci z Bydgoszczy POBILI się na służbie! O co poszło?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki