Ola przylatuje do niego rano i towarzyszy mu do późnych godzin wieczornych. Razem spacerują po wybiegu, razem raczą się rybami, a gdy staw nie jest zamarznięty, razem zażywają w nim kąpieli. - Początkowo Ola przylatywała tu tylko po to, żeby coś przekąsić u pingwinów. Mateusz to wykorzystał i przez żołądek trafił do jej serca - mówią pracownicy zoo.
Zobacz: Pszczoła jak Travolta! Owad wykonuje taniec z "Gorączki Sobotniej Nocy"