Do wypadku doszło po godzinie 13 na autostradzie D1 w powiecie Vyszkov. Polacy jechali do Włoch, gdzie najprawdopodobniej mieli podjąć pracę. Wśród ofiar śmiertelnych jest czterech mężczyzn i kobieta. - Bardzo trudna będzie identyfikacja zwłok - powiedziała nam wicekonsul w Ostrawie Maria Kowacz. - Trzy osoby musiały zostać przewiezione do szpitala w Brnie. Jedna osoba została opatrzona na miejscu. Nie musiała być hospitalizowana - dodała.
Na razie nie są znane przyczyny tragedii. Wiadomo tyle, że polska furgonetka nagle wjechała w tył naczepy ciężarówki, która jechała przed nimi.
Lokalne media informują, że w miejscu wypadku prowadzone były roboty drogowe i w rezultacie jezdnia jest zwężona, a przez to ruch ograniczony. Czeski portal idnes.cz dodaje, że kierowcy w tym miejscu często mają problemy z jazdą. Sprawę bada czeska policja.
Na razie nie wiadomo, skąd pochodzą Polacy.
Zobacz: Zabił maczetą matkę, ojczyma, przyszywanego brata. PROCES w Szczecinie