James Comey, szef FBI

i

Autor: J. SCOTT APPLEWHITE

Polityk PSL po wpadce dyrektora FBI: To GŁĄB!

2015-04-20 10:59

Nie milkną echa wypowiedzi szefa FBI Jamesa Comeya, który nazwał Polaków współwinnymi za holokaust. Bulwersującą wypowiedź komentowali goście Moniki Olejnik w niedzielnym programie Radia Zet „7 dni tygodnia”. Politycy wszystkich partii zgodzili się, że ambasador USA Stephen Mull powinien zostać wezwany na dywanik przez ministra Grzegorza Schetynę i wyjaśnić sprawę. Co goście radia mówili o dyrektorze FBI? To głąb i głupiec!

Szef FBI James Comey w czasie swojego ostatniego przemówienia na spotkaniu w Muzeum Holokaustu (do którego wysyła wszystkich swoich pracowników) porównał Polaków do Niemców mordujących Żydów w czasie II wojny światowej. „Mordercy i ich współwinowajcy z Niemiec, Polski, Węgier przekonali samych siebie, że uczynili to, co było słuszne i od czego nie było ucieczki. To jest to, co robią ludzie. I to powinno nas naprawdę przerażać” mówił Comey, a jego słowa zostały także opublikowane w dzienniku „The Washington Post”. Wypowiedź została natychmiast zauważone przez stronę polską. Rzecznik MSZ Marcin Wojciechowski napisał na Twitterze: „Polska Ambasada w USA zareagowała listem Ambasadora na przemówienie dyrektora FBI w Muzeum Holokaustu. Sformułowania o Polsce niedopuszczalne”. Także zebrani w radiowym studiu goście niedzielnego programu Olejnik skomentowali wypowiedź szefa FBI. Stanisław Żelichowski z PSL powiedział wprost: W każdym państwie znajdzie się głąb z historii. W USA jest ich stosunkowo dużo, taki jest tam system kształcenia. Żelichowski zaznaczył też, że Comey nie zna także historii swojego kraju: „Nie zna też historii USA. Bohater Stanów Zjednoczonych Jan Karski przewoził wiedzę o tym, co działo się w Polsce, poruszał niebo i ziemię i pies z kulawą nogą się nie zainteresował”.

Ostre słowa pod adresem dyrektora FBI skierował też Tomasz Nałęcz. Doradca Bronisława Komorowskiego ds. historycznych, stwierdził, że polski ambasador w USA powinien kategorycznie zaprostestować, bo nie wystarczy spotkanie z szefem FBI i nazwanie go głupcem. Stwierdził też, że jeśli chce on taką wiedzę przekazywać pracowników to: „Chyba się niebiosa otworzą i grom w niego strzeli”. Równie krytycznie o Jamesie Comeyu wypowiedzieli się Jarosław Gowin: „Szefowie FBI czy CIA to ludzie świetnie wykształceni, przedstawiciele amerykańskich elit politycznych i jeśli ktoś taki ma taką świadomość historyczną, to ostatni dzwonek alarmowy”. Jak zapowiedział rzecznik MSZ Wojciechowski na Twitterze: "Ambasador Stephen Mull USA zostanie wezwany do MSZ w zw. z wypowiedzią dyrektora FBI. Otrzyma notę z protestem i wezwaniem do przeprosin".

Zobacz: Sławomir Jastrzębowski: Lekcja historii dla opluwacza z FBI

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki