Polowanie na "Bronka" trwało 14 lat. Gangster w końcu trafił za kratki

2010-04-29 14:32

Jeden z najgroźniejszych polskich przestępców długo cieszył się wolnością, ale nawet jemu powinęła się noga. Ścigany przez 14 lat gangster Mariusz W. pseudonim „Bronek” wpadł dwa tygodnie temu w Hiszpanii, a teraz przewieziono go do Polski i zamknięto w areszcie śledczym w Warszawie. Bandyta rabował i zabijał nawet w Niemczech. Aby wymknąć się policji przebierał się za kobietę.

Kryminalni polowali na „Bronka” od 14 lat, odkąd w 1996 r. w Malborku, wracając z dyskoteki zabił jednego ze swoich kolegów z bandy. Gangster, który żył z rozbojów i napadów na przypadkowe osoby bezkarnie grasował po całej Polsce. Kiedy zorientował się, że policjanci ścigają go listem gończym wyniósł się do Niemiec i tam dalej trudnił się przestępczym fachem.

Za Mariuszem W. wydano dwa Europejskie Nakazy Zatrzymania. Wiele lat temu Austriacy byli bliscy schwytania zabójcy kiedy nielegalnie przekraczał granicę, ale wymknął się w ostatniej chwili. Na podstawie odcisków palców udało się wprowadzić go do bazy poszukiwanych przestępców.

Patrz też: Osama z gangu obcinaczy palców wpadł w zasadzkę

„Bronek” zadbał o to, aby nie dać się rozpoznać. Przez 14 lat posługiwał się 40 fałszywymi dowodami tożsamości, przebierał się też za kobietę. Żadnym kamuflażem nie zdołał jednak oszukać funkcjonariuszy w Barcelonie, którzy dwa tygodnie temu złapali gangstera i przekazali go polskim kryminalnym.

Bandyta został przewieziony do kraju wojskowym samolotem CASA. Teraz siedzi za kratkami warszawskiego aresztu śledczego.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki