Polska mogła wygrać we wrześniu 1939

2009-09-08 4:00

W debacie "Super Expressu" upamiętniającej 70. rocznicę wybuchu II wojny światowej dziś głos Leszka Moczulskiego

"Super Express": - Czy Polska miała szansę nie ponieść klęski we wrześniu 1939 r.?

Leszek Moczulski: - Ależ tak. Były dwie szanse - pokojowa, a gdyby zawiodła, militarna. Obie miały wspólną cechę - nie dało się ich zrealizować w pojedynkę. Zresztą, gdy odejdziemy od wersji alternatywnej - czyli, co by było, gdyby - a zostaniemy przy tym, co się wydarzyło faktycznie, zobaczymy, że w II wojnie światowej na frontach europejskich żadne państwo nie mogło się obyć bez pomocy wojskowej lub ekonomicznej sojuszników. Polska była jedynym krajem, który od nikogo nie otrzymał pomocy. Nawet Francja, która błyskawicznie przegrała w 1940 r., dostała istotną pomoc brytyjską.

- Na czym polegała szansa pokojowa?

- W 1939 r. powstała koalicja trzech państw - tworzyły ją otaczające Niemcy z dwóch stron Polska, Francja, Wielka Brytania - których wspólny potencjał uniemożliwiał samotnej III Rzeszy rozpoczęcie wojny.

- III Rzesza nie była osamotniona.

- Japonia była daleko i zwodziła Niemców, Włochy uparcie sygnalizowały, że nie są gotowe do wojny.

- Ale przygotowywały się. Czy odłożenie wojny na przyszły, 1940 rok - wykorzystany na szukanie sojuszy i ustawiczne zbrojenie się - było możliwym wariantem?

- Kiedy w sierpniu III Rzesza i Związek Sowiecki zawiązywały sojusz polityczny, uzyskały przewagę potencjału nad koalicją demokratyczną - Hitler liczył więc na to, że alians Francji i Wielkiej Brytanii się skończy i nie będą one angażować się militarnie po stronie Polski. Wtedy powtórzyłby się wariant z 1938 r., kiedy kraje te nie kiwnęły palcem w obronie Czechosłowacji. Rok później francuska i brytyjska armia nie były już jednak tak słabym przeciwnikiem. A w 1940 r. - przy utrzymaniu takiego samego tempa zbrojeń - przerosłyby armię niemiecką. Stąd odłożenie wojny o rok wykluczało jej wybuch. Umowa ze Stalinem pozwalała działać natychmiast. Jednak Hitler nieco ochłonął dwa dni po wejściu w życie paktu Ribbentrop-Mołotow, gdy Wielka Brytania twardo zareagowała, ogłaszając, że tym razem żadnych ustępstw nie będzie, jak wojna to wojna. Wojna z Polską miała być wojną izolującą - szybką - sprawa miała być rozwiązana zanim alianci zdecydują się działać wspólnie. Mimo bezkompromisowej postawy Wielkiej Brytanii Hitler planował posłużenie się metodą faktów dokonanych, które doprowadziłyby do takiej konferencji, która zadecydowała o losie Czechosłowacji.

- Ale, w przeciwieństwie do Czechosłowacji, Polska zaczęła się bronić. Co musiałoby się zdarzyć, aby Wojsko Polskie nie poniosło klęski?

- Ta wojna musiałaby się toczyć dla Niemiec na dwóch frontach - Polacy wiązaliby główne siły niemieckie do 15 dnia od rozpoczęcia mobilizacji przez Francję, kiedy to francuska armia miała przystąpić do pełnej ofensywy lądowej. Na tym froncie francuska armia po mobilizacji miała większą przewagę nad Wehrmachtem niż Wehrmacht nad polską armią w Polsce.

- Francja i Wielka Brytania wypowiedziały wojnę III Rzeszy 3 września, czyli - według sojuszniczych zobowiązań - francuskie uderzenie na Niemcy powinno się rozpocząć 18 września. Z myślą o tym Wojsko Polskie trwało w walce i większość terytorium naszego kraju nadal była wolna od wroga...

- 17 września, realizując postanowienie tajnego protokołu do paktu Ribbentrop-Mołotow, Związek Sowiecki napadł na Polskę wbrew obowiązującemu między naszymi krajami układowi o nieagresji.

- Ale już pięć dni wcześniej - 12 września - polityczne i wojskowe władze Francji i Wielkiej Brytanii podjęły na wspólnej naradzie decyzję o tym, aby zdradzić Polskę.

- Francuzi mieli taką szansę, jakiej nie mieli dotąd w historii - pokonać przeciwnika, którego główne siły są gdzie indziej.

- Gdy w połowie 1941 r. Niemcy znów mogły walczyć w Europie na jednym froncie i napadły na swojego sojusznika, bezlitosne gromienie Armii Czerwonej spowolniły dopiero rosyjskie jesienne błota, a zatrzymała je rosyjska zima. Czy pogoda mogła przyjść z pomocą również Wojsku Polskiemu?

- Pogoda "kolaborowała" z Wehrmachtem. Lato było gorące - pola i łąki suche, rzeki płytkie. Załamanie pogody przyszło dopiero w połowie września.

- Im głębiej w Polskę - Blitzkrieg tracił impet. Zaczęły się deszcze...

- Ale prawie pozbawiony wojska wschód kraju zajęła Armia Czerwona. Oprócz tego alianci się nie ruszyli. Wobec tych okoliczności żadna pogoda nie mogła nam pomóc.

Leszek Moczulski

Historyk, prawnik, polityk, twórca i lider Konfederacji Polski Niepodległej

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki