Afera z in vitro. Dziecko z wadami genetycznymi. Lekarze dopuścili się ...

2015-04-21 14:38

Wskutek błędu, do jakiego doszło w Klinice Medycyny Rozrodu i Ginekologii Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Policach, kobieta urodziła nie swoje dziecko. Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej, rzecznik odpowiedzialności zawodowej lekarzy przyznał, że przyczyną pomyłki był wadliwie oznakowany sprzęt, źle podpisany materiał pobrany od pacjentów oraz nieprawidłowe procedury.

- Niektórzy koledzy mogli się dopuścić zaniedbań - przyznał prof. Jacek Różański, rzecznik odpowiedzialności zawodowej lekarzy w Szczecinie. Karygodne zaniedbania medyków skończyły się tragedią dla pacjentów kliniki w Policach. Plemniki mężczyzny połączono z komórką jajową obcej kobiety. Prawda pewnie nie wyszłaby na jaw, gdyby nie wady genetyczne, z jakimi urodziło się dziecko. Badania genetyczne wykazały, że podczas zapłodnienia pozaustrojowego pomieszano komórki rozrodcze pacjentów. Profesor Różański zaznaczył, że do błędu doszło prawdopodobnie dlatego, że procedura odławiania komórek, ich przechowywania i transferu była przeprowadzana przez jednego laboranta - czytamy na niezalezna.pl. Nikt nie kontrolował jego pracy, mimo że takie są wymogi w klinikach in vitro. Rzecznik zbiera wyjaśnienia ze strony kliniki. Od informacji, jakie uda mu się uzyskać, zależy, czy skieruje sprawę do okręgowego sądu lekarskiego. Tymczasem śledztwo wszczęła Prokuratura Okręgowa w Szczecinie.

Zobacz: Kolega wstrzyknął mu wazelinę w PENISA! Żona zagroziła rozwodem

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki