O tym, że pracownicy kopalni węgla brunatnego Turów zostali przyłapani na posiadaniu pornografii na służbowych sprzętach dowiedział się portal polskatimes.pl. To właśnie do nich dotarła anonimowa wiadomość, że w Turowie zostały zatrzymane dwie osoby oskarżone o pedofilię. To jednak nie znalazło potwierdzenia w rzeczywistości. Inne źródła portalu twierdzą, że "kilka osób zostało zwolnionych za wykorzystywanie firmowych komputerów i internetu niezgodnie z ich przeznaczeniem oraz posiadanie na nich treści pornograficznych". Tym pracownikom postawione zostało ultimatum, w związku z którym sami mogli sobie wybrać, czy wolą zostać zwolnieni, czy sami złożyć wypowiedzenie.
Używanie służbowych sprzętów do celów prywatnych jest zakazane i skutkuje zwolnieniem. Zdaniem innych pracowników kopalni to jest jednak zbyt surowa kara - najpierw udzielona powinna zostać nagana, a dopiero później poniesiona konsekwencja, jaką jest zwolnienie z pracy. - W przypadku znacznego naruszenia zasad bezpieczeństwa teleinformatycznego, a właśnie do takiego doszło, konsekwencje służbowe zostały wyciągnięte zgodnie z przepisami kodeksu pracy i nie wykraczały poza nie. O liczbie pracowników, wobec których wyciągnięto konsekwencje służbowe spółka nie będzie informować - poinformowała Sandra Apanasionek, rzecznik prasowy PGE GiEK.
Zobacz: Białystok: Pobił mnie taksówkarz