Nikodem przebywa obecnie w szpitalu w Chełmży (woj. kujawsko-pomorskie). - Nie chcę myśleć, co mogłoby się stać, gdyby tego chłopca tak szybko nie znaleźli strażacy. Na szczęście jest cały i zdrowy - mówi doktor Izabella Bochyńska (72 l.), ordynator oddziału pediatrii chełmżyńskiego szpitala.
Magda R. 18 lat skończy dopiero w grudniu. Dlatego opiekunem prawnym Nikodema jest jego babcia Agnieszka (39 l.). Ta w ubiegłym tygodniu w Zabrzu (woj. śląskie) zgłosiła się na komisariat. Powiedziała, że chłopca uprowadziła jej córka i nie ma z nią kontaktu. Magda R. porwała dziecko i razem ze swoim konkubentem Kamilem Sz. ruszyła w Polskę. W czwartek dotarła do Chełmży. Tam, koło budynku straży pożarnej zostawiła w wózku swojego synka. - Niestety, z okien nie było go widać. Dobrze, że został zauważony - mówi nam strażak, starszy kapitan Wojciech Wojciechowski. Dziecko od razu trafiło do szpitala. Magdę R.i jej pijanego kochanka zatrzymali w Chełmży policjanci. - Kobiecie został postawiony zarzut porzucenia dziecka. Kodeks karny przewiduje za to karę do trzech lat pozbawienia wolności - mówi podinspektor Wioletta Dąbrowska (44 l.), rzecznik prasowy toruńskiej policji.
Magda R. swoje zachowanie tłumaczyła tym, że dziecko sprawiało jej dużo kłopotu, a poza tym skończyły się jej pieniądze.
Zobacz też: Agresywny kierowca z Saskiej Kępy to urzędnik ratusza! Wyskoczył z pałką, popchnął kobietę