POZNAŃ: Przyczyny katastrofy na budowie dworca PKP

2011-12-20 11:59

Choć operator dźwigu został tymczasowo zatrzymany za umyślne spowodowanie katastrofy budowlanej, nie jest pewne, że to on zawinił. Również badania dotyczące zawartości alkoholu we krwi w momencie wypadku są niejednoznaczne.

Przypomnijmy – przed tygodniem na budowie dworca PKP w Poznaniu przewrócił się dźwig przenoszący element szkieletu budynku. W wyniku wypadku do szpitala trafiła dwójka ludzi, jeden z nich umarł. Operator dźwigu zbiegł, a gdy wrócił, miał we krwi 2,5 promila alkoholu. Twierdzi, że wypił już po całym zajściu, aby uspokoić skołatane nerwy.

- Prokuratura nie ma dowodów, że to operator spowodował tę katastrofę i że był pijany w chwili wypadku – podważa decyzję prokuratury w rozmowie z „Głosem Wielkopolskim” adwokat Krzysztof Urbańczak.

Wyniki analizy krwi okazały się niejednoznaczne i zlecono powtórne przebadanie próbki. Brygadzista potwierdza, że operator  w momencie pojawienia się w pracy był trzeźwy. Równie dużą zagadką, co stan upojenia alkoholowego operatora, jest przyczyna wypadku. Choć prokuratura założyła błąd kierowcy, istnieją również hipotezy dotyczące awarii maszyny oraz czynników zewnętrznych, jak stan gleby w dniu tragedii.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki