Proces MORDERCÓW Agnieszki z Sokółki. Grozi im dożywocie!

2015-10-08 15:52

Na rozpoczęcie tego procesu trzeba było czekać niemal 7 lat! W czwartek w Sądzie Okręgowym w Białymstoku (woj. podlaskie) odbyła się pierwsza rozprawa zabójców i gwałcicieli Agnieszki Michniewicz (+27 l.) z Sokółki. Na ławie oskarżonych zasiadło trzech młodych mężczyzn – gdy mordowali Agnieszkę mieli 17, 18 i 19 lat! Wstrząsającym szczegółom tej potwornej zbrodni na sali sądowej przysłuchiwały się babcia i mama ofiary zwyrodnialców.

To była jedna z najbardziej wstrząsający zbrodni ostatnich lat w Polsce. 21 stycznia 2009 roku – w Dzień Babci i imieniny Agnieszki – Anna Kurczewska (79 l.) w swoim mieszkaniu w Sokółce (woj. podlaskie) odkryła leżące w kałuży krwi nagie zwłoki wnuczki, Agnieszki Michniewicz (+27 l.). – Agnieszka leżała na podłodze. Była golusieńka, miała na sobie tylko bluzeczkę podciągniętą pod samą brodę. Jedna noga w lewo, druga w prawo, a głowa prawie odcięta. Krew była nawet na ścianach – wspomina starsza pani te straszne chwile. Jak się potem okazało, młoda kobieta była zgwałcona, a na ciele miała co najmniej 25 ran zadanych kuchennym nożem.

Śledczy na miejscu zbrodni zabezpieczyli mnóstwo śladów, w tym męskie nasienie i cząstki naskórka. Podejrzewali, że sprawców było trzech lub czterech. Ogólnopolskie media opublikowały nawet portrety pamięciowe dwóch z nich. Wszystko na nic. Mordercom udawało się zwodzić policjantów aż 5 lat! Sprawę przejęli w końcu funkcjonariusze z tak zwanego archiwum X i w kwietniu ubiegłego roku nastąpił przełom. W ręce śledczych wpadł M.P. (23 l.) z Sokółki. Co ciekawe, akurat odsiadywał w więzieniu wyrok za zupełnie inne przestępstwo. Schwytanie jego wspólników było tylko kwestią czasu. Dwa miesiące później – w czerwcu 2014 roku – polscy policjanci we współpracy ze swoimi brytyjskimi kolegami zatrzymali w Anglii A.K. (25 l.) i P.M. (24 l.). Wkrótce obaj trafili do aresztu w Polsce.

Na to, aby bandyci stanęli przed sądem, trzeba było czekać kolejne 15 miesięcy. Pierwsza rozprawa w Sądzie Okręgowym w Białymstoku odbyła się 8 października. Oskarżeni nie przyznali się do winy i wszyscy – zgodnie z przysługującym im prawem – odmówili składania wyjaśnień. Sędzia Sławomir Cilulko ich zeznania odczytał z akt uzyskanych w trakcie śledztwa. Makabrycznym opisom zbrodni musiały przysłuchiwać się siedzące na sali mama Agnieszki Halina Acewicz (64 l.), babcia Anna Kurczewska (79 l.) oraz siostry. Kobiety nie potrafiły powstrzymać łez...

21 stycznia 2009 roku trzej koledzy z jednej szkoły uciekli z lekcji. Mieli wtedy 17, 18 i 19 lat. Wypili dwie butelki wódki. Jeden z chłopaków znał Agnieszkę. Opowiedział o niej pozostałym. – Fajna dziewczyna, tylko ma trochę nie po kolei w głowie – zachęcał. Zapukali do drzwi jej mieszkania. Było rano, więc otworzyła im ubrana tylko w pidżamę. Zaprosiła do środka na kawę – to przecież były jej imieniny. Kiedy poszła do kuchni, by wstawić czajnik na gaz, doszło do szarpaniny. Położyli ją na wersalce, ale spadła na podłogę. Zerwali z niej spodnie od pidżamy, a górę podciągnęli pod brodę. Trzymali mocno. Pierwszy miał być najmłodszy z nich, wówczas zaledwie 17-letni M.P. Rozpiął rozporek i, podniecony, od razu wystrzelił Agnieszce gorącym nasieniem na brzuch. Koledzy go wyśmiali. Nastąpiła zamiana miejsc. Ale 27-latka nie dawała za wygraną. Próbowała się wyrwać, krzyczała i drapała swoich oprawców. 18-letni wtedy P.M. poszedł do kuchni po nóż i przyłożył 15-centymetrowe ostrze do szyi młodej kobiety. Kazał jej się uspokoić. Nie posłuchała, a on zatopił ostrze w jej ciele... Potem padły kolejne ciosy. Gdy wychodzili z mieszkania, zabrali ze sobą laptop Agnieszki. – Chciałabym im wybaczyć, jak matka księdza Popiełuszki wybaczyła jego oprawcom. Ale chyba nie potrafię. Nie potrafię... – mówi mama Agnieszki. Sprawcom grozi dożywotnie więzienie.

Zobacz: Zgwałcili i podreżnęli gardło Agnieszce z Sokółki. Policja złapała ich w Anglii!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki