Dla tej rodziny każdy dzień jest poważnym wyzwaniem. Są niepełnosprawni - pan Jarosław Głowacki (57 l.) ma depresję, cukrzycę i bardzo poważne problemy ze słuchem, jego żona Ewa (55 l.) cierpi na schizofrenię, a ich syn Marcin (32 l.) jest upośledzony umysłowo. Państwo "dba" o nich, wypłacając co miesiąc renty. I tyle.
Jak większość ludzi w tym kraju są atakowani telefonami z różnymi ofertami. Pewnego dnia zadzwonił do nich przedstawiciel firmy Orange i zaproponował promocję. Pan Jarosław twierdzi teraz, że nie do końca rozumiał, na co się zgodził. A zgodził się na laptopa z internetem i dwa telefony komórkowe z abonamentem.
Schorowany, niedosłyszący mężczyzna nie zrozumiał warunków umowy i płacił firmie sam abonament. Nie opłacał jednak rat za sprzęt dostarczony przez operatora. Jego dług narastał, aż firma zerwała umowę i obciążyła go karami. Rodzina nie była w stanie spłacić kar, dlatego zwrócili się do firm pożyczkowych. I tak wpadli w spiralę zadłużenia. Dziś ich dług to 14 tysięcy złotych, na ich konto wszedł komornik, który pobiera im 2 tysiące złotych. - Zostaje nam 1000 zł na życie - mówią zrozpaczeni.
Zobacz: Tajemnicze zaginięcie Katarzyny Szczepaniuk. Nad rzeką znaleziono jej samochód