Przyjechała do Polski, by zarabiać na życie. Została BRUTALNIE zgwałcona

Początkowo Swietłana miała pracować przy zbiorze truskawek. Jednak, gdy przyjechała do Polski okazało się, ze pracy nie ma, dlatego udała się do Gdyni. tam spotkała Polaka, który zaoferował jej pracę przy sprzątaniu mieszkania. W rzeczywistości okazało się, że mężczyzna wraz z Ukraińcem uwięźli 34-latkę i wielokrotne zgwałcili. - Dokładnie nie pamiętam. Trzy, cztery godziny znęcali się nade mną - wspomina Mołdawianka w rozmowie z Polsat News. W pewnym momencie uciekając przed mężczyznami, wyskoczyła przez okno, znajdujące się na 4. piętrze. Stan 34-latki był ciężki. Przeszła już jedną operację, ale czeka ją kolejna - ratująca ją przed niepełnosprawnością. Niestety kobieta nie jest ubezpieczona. Rozpoczęto zbiórkę na jej leczenie i rehabilitację. - Koszty pierwszej fazy to 70 tys. zł, żeby uratować ją przed niepełnosprawnością, potrzeba jeszcze 30 tys. zł - powiedział w rozmowie z Polsat News Piotr Olech z Urzędu Miejskiego w Gdańsku.

Pieniądze można wpłacać na wydzielone specjalnie konto bankowe Fundacji Gdańskiej: 46 1090 1098 0000 0001 1637 3915 z dopiskiem w tytule: „Darowizna dla Swietłany”.

Zobacz: ZMUSZAŁ teściową do seksu. Skandal w Przeworsku