Zaginiony Bruno Muschalik ma 24 lata. Bruno zaginął w północnych Indiach, po których podróżował. Ostatnio widziany był 8 sierpnia w Manali. Potem miał się udać autobusem do doliny Parvati. Od tego momentu nie ma z nim żadnego kontaktu, mimo że wcześniej kontaktował się z rodziną i z najbliższymi przez Facebooka. Bruno 23 sierpnia miał powrotny samolot do Polski z New Delhi. Wiadomo, że do niego nie wsiadł. Polskie MSZ oraz indyjskie służby mundurowe poszukują Muschalika.
Na Facebooku powstał specjalny profil, na którym rodzina Muschalika przekazuje informacje na temat poszukiwań młodego mężczyzny. - Mimo, że nie udało się Go jeszcze odnaleźć, jesteśmy pełni nadziei. Nasza praca tutaj przyniosła efekty, które pozwalają nam wierzyć, że Bruno żyje. Ustaliliśmy wiele faktów, potwierdzających Jego obecność po 9 sierpnia. Są to relacje świadków - pisał 3 października ojciec Brunona na Facebooku.
- (...) W ostatnich dniach przemieszczaliśmy się. Piotr z Tomkiem z Indii do Polski, ja 6,5 h na wschód. Nie znaczy to, że zaprzestaliśmy poszukiwań. Pracujemy. Debatujemy. W domu Piotra odprawa, nowe decyzje, nowe strategie (...) Nie poddajemy się. Bądźcie z nami - tak brzmi wpis z 12 października.
Na poszukiwania Brunona potrzebne są pieniądze. Najbliżsi Muschalika wystawiają na aukcjach rzeczy, które można sprzedać i pieniądze przeznaczyć na poszukiwania mężczyzny.
Zobacz też: Zaginęła 35-letnia Aleksandra Linka z Bydgoszczy. Widziałeś ją?