Wydawało się, że prokuratura wyczerpała już wszystkie możliwości. Kajetan P. aż dwa miesiące był przecież na obserwacji psychiatrycznej, później biegli aż cztery miesiące pracowali nad opinią. Jednoznacznie orzekli, że Kajetana P. nie można postawić w stan oskarżenia, bo 3 lutego, gdy zamordował lektorkę języka włoskiego, a potem wywiózł poćwiartowane ciało, by je zjeść, nie miał pojęcia, co robi.
Zwykle w takiej sytuacji prokurator składa do sądu wniosek o umorzenie śledztwa i skierowanie wariata na leczenie, ale w tym przypadku śledczy nie dali za wygraną. Najpierw przez kilka tygodni prowadzili uzupełniające przesłuchania psychiatrów oraz psychologa.
- To nie rozwiało naszych wątpliwości co do wniosków wyciągniętych przez biegłych. Dlatego podjęliśmy decyzję o powołaniu nowego zespołu biegłych psychiatrów - mówi Michał Dziekański z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Eksperci nie mają już czasu na kolejną obserwację, dlatego będą bazować na materiale zebranym przez poprzedników i dokumentacji medycznej z oddziału psychiatrycznego. Mogą także spotkać się z Kajetanem i przeprowadzić wywiad.
Czy nowy zespół lekarzy będzie miał inny pogląd na poczytalność mordercy? Tego nie wiadomo, ale zdarza się to niezwykle rzadko.
- Nowa opinia ma powstać do końca tego roku - zapewnia prok. Dziekański. Ten dokument to ostatnia szansa dla śledczych, by "Hannibal z Żoliborza" zamiast do przytulnego psychiatryka trafił na ławę oskarżonych i resztę życia spędził w zakładzie karnym z podobnymi sobie zwyrodnialcami.
Zobacz: Kajetan P. zostanie ponownie przebadany. Poprzednia opinia nie wystarczyła