Raport NIK o Smoleńsku jesienią. Minister Klich SPRZECIWIA się wnioskom NIK

2011-07-22 10:29

Raport komisji Millera to nie jedyny dokument w sprawie katastrofy pod Smoleńskiem jaki przygotowała strona polska. Odręby sporządziła Najwyższa Izba Kontroli. Raport NIK o tragedii z 10 kwietnia, który jest efektem kontroli w siedem instytucji w kraju, sprawdzeniem przestrzegania w nich procedur i zasad bezpieczeństwa zostanie opublikowany jesienią. Inspektorzy dopatrzyli się zaniedbań przed wszystkim w MON i 36. Specpułku. Minister Bogdan Klich już protestuje.

Raport NIK będzie dopełnieniem dokumentu polskiej komisji Jerzego Millera, która przez ponad rok badała przyczyny katastrofy pod Smoleńskiem. "Rzeczpospolita" podaje, że inspektorzy z NIK skontrolowali m.in Ministerstwo Obrony Narodowej, Sztab Generalny, Dowództwo Sił Powietrznych oraz 36. Specjalny Pułk Lotnictwa Transportowego. Mieli sprawdzić czy instytucje te dopuściły się nieprawidłowości, które mogły mieć wpływ na katastrofę.

Wyniki kontroli, którą koordynuje gen. Marek Bieńkowski, były szef policji, a obecnie doradca prezesa NIK Jacka Jezierskiego będą ujawnione jesienią. Jednak już teraz wszystko wskazuje na to, że dokument Izby nie spodoba się wielu wysokich rangom urzędnikom i wojskowym.


Minister Klich protestuje ws. ustaleń NIK


NIK sprawdzał dwa wątki tragedii: procedury dotyczące przygotowania wizyt premiera i prezydenta w Katyniu oraz szkolenia wojskowych pilotów z 36. Specpułku. Izba skontrolowała też decyzje wydawane przez MON i Sztab Generalny, a także przepisy obowiązujące w Specpułku.

Podczas jednej z narad, na których przedstawiciele kontrolowanych instytucji spotkali się z inspektorami, zjawił się szef MON Bogdan Klich.  - Ostro sprzeciwił się niektórym wnioskom NIK – opowiada „Rz" osoba znająca kulisy sprawy.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki