Biznesmen wyjechał w czwartek około godziny 13 ze swojej firmy. Nie pojechał jednak do domu. Nikogo nie poinformował dokąd jedzie. Wyjechał swoimi bordowym jeepem wranglerem. W tym też samochodzie strażacy w poniedziałek znaleźli ciało biznesmena na dnie stawu w Rozstępniewie. Zaledwie 12 metrów od brzegu stawu, płetwonurkowie natrafili na zatopionego jeepa wranglera. Auto przy pomocy ciągnika rolniczego zostało wydobyte na brzeg. W środku znajdowało się ciało 59-letniego Romana Rydzyńskiego. Wyjaśnianiem sprawy zajmie się teraz prokuratura. Policja podejrzewa, że mogło dojść do samobójstwa - podaje Fakt. Podobno mężczyzna miał już wcześniej jakieś problemy.
Zobacz: Natalia uderzyła w zakonnice i ZGINĘŁA. Tragedia obok Konina