Rozstrzelał rodzinę dostał DOŻYWOCIE

Do tej zbrodni doszło 13 marca 2013 r. Samir S. znał się z ofiarami kilka lat, bo handlował z Adamem K. militariami. Przyjechał do Gdańska z Elbląga i poszedł do mieszkania kolekcjonera, bo ten miał wycenić kordzik oficerski z czasu II wojny światowej. W trakcie spotkania między mężczyznami doszło do kłótni. Samir S. wyjął pistolet i strzelając dwukrotnie z bardzo bliskiej odległości w głowę - zabił Adama K. Kolejnymi dwoma strzałami zastrzelił jego żonę Agnieszkę, która przybiegła, słysząc strzały do męża. Następnie Samir S. zabił jednym strzałem w głowę dziewczynkę. Bał się, że mała Nina będzie płakać i sąsiedzi usłyszą. Po rozstrzelaniu rodziny Samir okradł mieszkanie ofiar, zabierając z niego militaria warte ok. 65 tys. zł. Wpadł dwa dni po zabójstwie w Elblągu, bo uruchomił laptopa, którego ukradł Adamowi i policjanci wpadli na jego trop. Najpierw przyznał się do zabójstwa i wskazał miejsce, gdzie ukrył broń. Później odwołał zeznania i udawał niewiniątko.

Prokuratura i policja podejrzewały, że Samir S. może być rosyjskim szpiegiem. Ustalono jedynie, że służył w rosyjskiej armii. Do Polski przybył jako repatriant z matką i siostrą.Wczoraj sąd nie miał wątpliwości co do winy Samira S. i skazał go na dożywocie z możliwością ubie-gania się o wcześniesze zwolnienie dopiero po 35 latach. Morderca musi zapłacić też rodzinie ofiar 50 tys. zł zadośćuczynienia. Wyrok jest nieprawomocny.- To bydlę! Chciałam spojrzeć mu w twarz, niech zgnije w więzieniu. Życia mojego syna, synowej i ukochanej wnusi nic nie zwróci. Żadne pieniądze nie przywrócą im życia ani nie ukoją bólu - płakała na procesie pani Helena, matka zamordowanego Adama.

ZOBACZ: 12-latek śmiertelnie POSTRZELIŁ swojego kolegę z broni ojca. NOWE FAKTY