Ruda Śląska: 9-letni Denis Uratował mamie życie!

2017-07-24 4:00

Dzień dobry, bo moja mama choruje na cukrzycę, nie reaguje na wołania i traci przytomność - tak dziewięcioletni Denis z Rudy Śląskiej rozmawiał z dyspozytorką Centrum Powiadamiania Ratunkowego. Pani Anna (41 l.), która zapadała w śpiączkę, dzięki swojemu synowi żyje. A Denis już gościł u wojewody. W nagrodę za bohaterską postawę został obdarowany prezentami.

Gdy w niedzielę rano Denis obudził się, w mieszkaniu było cicho. Chłopak poszedł więc zobaczyć co się dzieje z mamą. - Leżała na łóżku. Próbowałem do niej mówić, ale nie się odzywała. Chciałem zadzwonić do babci, ale nie miałem na karcie pieniędzy. No to zadzwoniłem na 112. Powiedziałem, że mama ma cukrzycę i nie daje znaku życia - opowiada Denis Pugacz. To dzięki niemu szybko przyjechało pogotowie ratunkowe.

- Jak odzyskałam przytomność, zobaczyłam ratowników. Zaczęłam wypytywać syna, co się stało. Opowiedział mi wszystko. Jestem dumna z mojego dziecka. Uczyłam go, jak ma się zachować, gdyby coś mi się działo, ale jeszcze nigdy nie straciłam przytomności całkowicie - opowiada mama chłopca Anna Pugacz.

Pod wrażeniem są także inni. - To nie jest mały bohater, to wielki bohater. Opowiedziałem o twojej postawie mojemu ośmioletniemu synowi. Rozmawialiśmy o tym, co robić w różnych niebezpiecznych sytuacjach. Gratuluję - mówił do chłopca wojewoda śląski Jarosław Wieczorek, ściskając dłoń dziewięciolatka.

- Rozmowa była łatwiejsza niż z niejednym dorosłym. Denis powiedział, gdzie mieszka, ile ma lat i co się stało - mówi Aleksandra Michta, dyspozytorka, która odebrała telefon Denisa.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki