Sąd wypuścił pedofila Znów zaatakował

i

Autor: Materiały policji

Sąd wypuścił pedofila, a on znowu to zrobił

2019-02-18 6:00

Gdy Mariusz D. (50 l.) z Tychów (woj. śląskie) został zatrzymany i aresztowany za molestowanie nieletnich dziewczynek, rodzice na Śląsku odetchnęli z ulgą. Jednak radość, że ohydny pedofil jest odizolowany, była przedwczesna. Zanim Mariusz D. usłyszał w sądzie wyrok za wcześniejsze czyny, zaatakował kolejne ofiary. Było to możliwe, bo sąd jeszcze przed końcem procesu zwolnił pedofila z aresztu.

Powinien siedzieć za kratami aresztu, a tymczasem znowu mógł grasować po śląskich miastach i zaczepiać małe dziewczynki. Mariusz D. pierwszy raz zaatakował w Chorzowie (woj. śląskie). Wtedy zwabił do swego bmw 12-letnią Basię wywiózł ja w ustronne miejsce, apotem na jej oczach się masturbował. Po wszystkim dał dziewczynce 50 zł i nakazał milczeć. Jednak rodzice dziecka zauważyli, ze córka ma dodatkowe pieniądze. Zaczęli drążyć sprawę i tak wyszło na jaw, że miała kontakt z pedofilem. Za Mariuszem D. rozesłano list gończy. I wtedy on sam zgłosił się do prokuratury. Tam usłyszał zarzuty molestowania seksualnego nieletniej. Trafił też do tymczasowego aresztu.
Nieco później ruszył proces przed chorzowskim Sądem rejonowym. Na początku tego roku Mariusz D. został skazany za molestowanie seksualne nieletnich. Wyrok brzmiał 2,5 roku pozbawienia wolności. Nie jest prawomocny.

To jest niedopuszczalna sytuacja. To nie na tym polega. Od tego jest cały wymiar sprawiedliwości, żeby chronić społeczeństwo przed takimi bandziorami. I tutaj sąd powinien bezwzględnie wytłumaczyć się przed społeczeństwem dlaczego doszło do takiej sytuacji – powiedział dla TVP Katowice wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik.

Mariusz D. jednak był już wtedy na wolności. Dlaczego? Sąd Rejonowy w Chorzowie nie zgodził się na przedłużenie mu tymczasowego aresztu o co wnioskowała prokuratura. Sąd postawił jedynie warunek, że pedofil ma się meldować w komisariacie policji i zakazał zbliżania się do swej ofiary. Mariusza D. to jednak nie powstrzymało. Szybko wrócił od procederu. Tym razem działał w Tychach. Próbował wykorzystać seksualnie dwie dziewczynki. Ofiarami padły dziewczynki w wieku 10 i 13 lat. Stało się to jeszcze zanim w chorzowskim sądzie został nieprawomocnie skazany.
Mariusza D. ponownie zgarnęła policja. W jego własnym mieszkaniu. Orzeczonego wyroku jeszcze nie zaczął odsiadywać, bo wciąż jest on nieprawomocny. Tym razem usłyszał cięższe zarzuty – doprowadzenia do poddania się innej czynności seksualnej nieletniej oraz usiłowania zgwałcenia nieletniej. Znowu został aresztowany. Tym razem może pójść siedzieć nawet na 15 lat.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają