O bezwzględną karę więzienia nie wnioskował prokurator, a Fundacja na rzecz Prawnej Ochrony Zwierząt i Kontroli Obywatelskiej "Lex Nova", która była oskarżycielem posiłkowym w tej sprawie. Pies został zamęczony na śmierć w styczniu w Dalnie, popegeerowskiej wsi pod Łobzem. To jego właściciel Marcin B. (24 l.) zdecydował, że zwierzę trzeba zabić, bo jak tłumaczył przed sądem, było chore. Po pomoc poszedł do kolegi - Krzysztofa T. (35 l.). Ten się zgodził i wykonał na psie wyrok. Najpierw powiesił amstafa na kablu, ale pies nie zdychał. Po jakimś czasie poderżnął mu więc gardło. - Nie ulega wątpliwości, że obaj mężczyźni dopuścili się czynu ze szczególnym okrucieństwem - mówił sędzia Michał Krzywulski, uzasadniając wyrok w Sądzie Rejonowym w Łobzie. Krzysztof T. został skazany na 14 miesięcy bezwzględnego więzienia, a Marcin B. na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć lat. Obaj mają też zapłacić po 1000 zł na rzecz schroniska dla zwierząt w Szczecinie. Wyrok nie jest prawomocny.
Zobacz: Brzeg (woj. opolskie). Zwyrodnialec powiesił PIESKA na drzewie!