Zarzuty dla odpowiedzialnych za błędy śledztwa w sprawie śmierci Papały?

2013-10-24 10:54

Prokurator Generalny Andrzej Seremet przyznał w rozmowie z "Gazetą Wyborczą", że podczas badania sprawy śmierci marka Papały popełniono wiele rażących i niedopuszczalnych błędów. Osoby za nie odpowiedzialne, usłyszą odpowiednie zarzuty.

Główne zarzuty dotyczą pominięcia wielu istotnych dowodów, które zostały zabezpieczone w miejscu, gdzie zabito generała. Niektóre z nich, z powodu upływu czasu, nie nadaje się już do badania. Zdaniem Seremeta postępowanie członków grupy operacyjnej "Generał" budzi wiele wątpliwości.

- Jeżeli prokuratorzy z Łodzi jadą do Komendy Głównej Policji i otwierają szafę, w której znajdują guziki oderwane od koszuli pana Papały, których nie poddano żadnym badaniom, jeżeli znajdują słoik ze śladem zapachowym z miejsca zabójstwa, który już nie nadaje się do badań po tylu latach, to mówi to wiele o tym, jak prowadzono to postępowanie - powiedział "Gazecie Wyborczej" Andrzej Seremet.

ZOBACZ: Policja już wie, JAK ZGINĄŁ generał Marek PAPAŁA

Jednocześnie przyznaje, że podjęcie niektórych czynności na początku śledztwa mogło bardzo pomóc w rozwiązaniu tajemniczej śmierci Marka Papały. Teraz jednak są one nie do odtworzenia. W związku z tymi nieprawidłowościami, osoby za nie odpowiadające będą miały postawione zarzuty.  Na razie Seremet nie chciał powiedzieć, czy chodzi o policjantów, czy też prokuratorów.

- Nie chciałbym uprzedzać, ale śledztwo nie ominie żadnej osoby - zapewnił.

ZOBACZ: Kim był Generał Marek Papała





Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki