Wstyd, hańba, rozpusta! Siostry nie mają słów na określenie tego, co odbywa się dosłownie vis á vis klasztoru. Choć do południa lokal jest zamknięty, to po zmroku okna kamienicy znajdującej się po drugiej stronie ulicy rozświetlają się czerwonym światłem. Na ulicy pojawia się rosły mężczyzna w obcisłym podkoszulku w towarzystwie kilku pań - zaczepiają przechodniów, rozdają im ulotki zachęcające do odwiedzenia przybytku, zaś na reklamowym ekranie prężą się lubieżnie tancerki go-go.
- I to wszystko ma zobaczyć papież! - denerwują się siostry. Faktycznie, Ojciec Święty, który w lipcu ma odwiedzić klasztor, musi przejechać obok miejsca zgorszenia, a gdy wyjrzy przez okno klasztoru, zobaczy w witrynie klubu ekran z nagimi panienkami!
Oburzone są nie tylko siostry. Także rodzice uczniów, którzy uczęszczają do gimnazjum i liceum mieszczących się na terenie klasztoru. - Dzieci z okien obserwują ekran z nagimi tancerkami - mówi Milena Sułkowska (41 l.), przewodnicząca rady rodziców. - Powstaje list protestacyjny. Domagamy się likwidacji takiego przybytku w sąsiedztwie szkoły - dodaje. Ale Urząd Miasta Krakowa jest bezradny. - Przepisy o parku kulturowym ustanowionym na terenie zabytkowego centrum miasta nie regulują charakteru działalności prowadzonej w prywatnych kamienicach. Liczymy, że właściciel lokalu zreflektuje się w porę i wizyta papieża przebiegnie w godnej atmosferze - mówi Jan Machowski, rzecznik urzędu.
Zobacz: Światowe Dni Młodzieży PROGRAM. Znamy plan wizyty papieża Franciszka