szpital pielęgniarka

i

Autor: RESO / Rex Features

SKANDAL we Wrocławiu! 95-latka bez jedzenia i leków aż 10 godzin czekała na karetkę

2016-02-22 13:00

95-latka czekała aż 10 godzin we wrocławskim szpitalu na karetkę, która miała ją odwieźć do domu. Kobieta była wycieńczona. Nie dostała jedzenia, ani też nie podano jej leków. Szpital tłumaczy, że to wina prywatnej firmy, która odpowiada za transport chorych. Placówka bowiem nie ma własnych karetek.

Pani Maria Miniewska, córka 95-letniej pacjentki Dolnośląskiego Szpitala Specjalistycznego im. T. Marciniaka we Wrocławiu do tej pory nie kryje złości. Jak podaje portal gazetawroclawska.pl jej mama tydzień temu została wypisana ze szpitala. Jest częściowo sparaliżowana po udarze. Karetka była umówiona na godzinę 14.00 i miała ją odwieźć do domu. Jednak nie przyjechała na czas. 95-latka przez prawie 10 godzin czekała na transport. Nie miała podawanych leków ani jedzenia, gdyż została już wypisana. Szpital nie posiada własnych karetek. Za transport chorych odpowiada podwykonawca, prywatna firma Sal-Med. Pani Maria kilkukrotnie dzwoniła do firmy. Cały czas słyszała, że karetka wkrótce przyjedzie. Jednak na obietnicach się kończyło. Dopiero po godzinie 23.00 karetka dotarła pod szpital. Aleksander Sala, dyrektor firmy Sal-Med tłumaczy, że tego dnia jedna ich karetka miała awarię, a druga kolizję poza terenem Wrocławia.

Zobacz: Wypadek pod Zieloną Górą. RANNA kobieta w ciąży i dziecko

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki