Sokołów Podlaski: Prymus rozstrzelał matkę! [GALERIA]

2018-03-14 2:24

Przyszedł na komisariat, wydobył z kieszeni pistolet, położył go na stoliku i beznamiętnym głosem oznajmił dyżurnemu: "Zabiłem mamę". Potem grzecznie usiadł na krześle i czekał na to, co się stanie. Godzinę później policjanci z Sokołowa Podlaskiego już wiedzieli, że Mateusz W. (20 l.) nie kłamie. Zalane krwią ciało kobiety znaleźli w łóżku. Nie mieli wątpliwości, że zginęła podczas snu.

Sokołów jest w szoku. - Taka zbrodnia, w takim domu! - kręcą z niedowierzaniem głowami mieszkańcy miasta. Bo też Beata W. (+52 l.), ekspedientka w jednym z miejscowych marketów, cieszyła się nienaganną opinią. - Taka ciepła, serdeczna, życzliwa - wyliczają ludzie. Równie dobrze mówią o jej synu. - Mateusz był wyjątkowo zdolnym uczniem - dodają. Fakt, miał najwyższą średnią w szkole i w 2016 r. jako jeden z niewielu został stypendystą premier Beaty Szydło.

Prymus mieszkał z mamą przy ul. Piłsudskiego. Sprowadzili się tu półtora roku temu, po tym jak Beata rozstała się z mężem. I zapewne w tym fakcie należy upatrywać przyczyn tragedii. Bo Mateusz bardzo przeżywał rozstanie rodziców. Z ojcem zachował dobre relacje. Matce chyba nie umiał wybaczyć tego, co się stało. - Snuł się ze spuszczona głową, jakby nie chciał widzieć tego, co się wokół dzieje. Spokojny, wyciszony, pogrążony w swoim świecie - charakteryzują go sąsiedzi. - Spokojny, ale naładowany emocjami - dodają jego koledzy.

Te emocje wybuchły w miniony poniedziałek. Chłopak zastrzelił swoją matkę, gdy jeszcze spała. Posłużył się pistoletem czarnoprochowym. Na taką broń nie trzeba mieć pozwolenia, pełno jej w internecie, bo służy rekonstruktorom do odtwarzania historycznych zdarzeń. - Przyniósł ten pistolet na komisariat i opowiedział, co zrobił - mówi Dominika Rozbicka z KPP w Sokołowie Podlaskim. Dziś sąd ma zadecydować o jego tymczasowym aresztowaniu.

ZOBACZ TAKŻE: Potworna zbrodnia w Poznaniu. Zarżnął żonę z seksualnej nienawiści

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki