Sopocki restaurator gwałcił nieletnie?

2016-03-24 3:00

Szok! Marcin T. (40 l.), znany i szanowany pomorski biznesmen, współzałożyciel sopockiego klubu Zatoka Sztuki i sieci nocnych klubów na Wybrzeżu, usłyszał zarzuty obcowania płciowego z nieletnimi. Grozi mu 12 lat więzienia.

Sprawa ma związek z przestępczą działalnością Krystiana W. (39 l.) ps. Krystek, nazywanego łowcą nastolatek. Pracował on jako kierowca w firmie, której współwłaścicielem był Marcin T. W rzeczywistości jednak trudnił się czymś innym. Pod szkołami, w centrach handlowych lub w internecie polował na młode, często nieletnie dziewczyny. Oferował im pożyczki, darmowe dyskoteki lub pracę w modnych lokalach na Wybrzeżu, potem gwałcił je, nagrywając te sceny telefonem, by móc szantażować swe ofiary. Nakłaniał je do prostytucji, czerpiąc z tego procederu korzyści majątkowe.

Ile ofiar ma na sumieniu "Krystek"? Ich liczba stale rośnie. Przestępca siedzi w areszcie śledczym od listopada, a prokuratura postawiła mu do tej pory 16 zarzutów związanych z wykorzystywaniem seksualnym 11 nieletnich dziewcząt. Jedna z nich, 14-letnia Anaid Tutguszjan, po spotkaniu z "Krystkiem" popełniła samobójstwo.

W zeszłym roku pojawiły się informacje, że ofiary Krystka jako swojego oprawcę wskazują także Marcina T., z którym Krystian W. współpracował. Biznesmen zwołał wtedy konferencję, na której potępił działalność "Krystka" i twierdził, że nie ma z nim nic wspólnego. Oferował też 50 tys. zł. za zdemaskowanie dziennikarzy i polityków, którzy chcieli, jego zdaniem, zniszczyć jego interes. Potem usunął się w cień i zrezygnował z funkcji wiceprezesa Zatoki Sztuki.

Teraz wraca już jako podejrzany, któremu prokuratura postawiła konkretne zarzuty. - W zamian za korzyści materialne mężczyzna miał współżyć z dwiema nieletnimi. Jedna z nich nie skończyła 15 lat - powiedział nam mł. asp. Michał Sienkiewicz z KWP w Gdańsku.

Biznesmen nie trafił do aresztu. Po przesłuchaniu prokurator zdecydował o zastosowaniu wobec Marcina T. środków zapobiegawczych w postaci poręczenia majątkowego.

- Biznesmenowi nie wolno też kontaktować się z pokrzywdzonymi - wyjaśnia Ewa Burdzińska z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. 

Zobacz także: Pogrzeb Mariana Kociniaka - RELACJA z uroczystości

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki