wykorzystywanie seksualne, molestowanie, gwałt, zgwałcona kobieta

i

Autor: East News

Spowiedź dziewczyny gwałconej przez ojczyma: "Chciał mieć ze mną dziecko"

2016-07-05 17:32

Agnieszka to jedna z ogromnej ilości ofiar molestowania seksualnego i przemocy w rodzinie. Od wielu innych odróżnia ją jednak ten bardzo ważny fakt - potrafi mówić o tym głośno. Po wielu latach postanowiła podzielić się swoją dramatyczną historią, by dać siłę i odwagę ofiarom takim, jak ona. By pokazać, że można to pokonać i żyć dalej - nawet w szczęściu, o którym myślała, że już nigdy nie przyjdzie.

Agnieszka i jej młodsza siostra Justyna początek swojego życia spędziły w domu dziecka. Dziewczynki miały jednak na tyle "szczęścia", że znalazła się rodzina, która zechciała adoptować je obie. W ten sposób, 3-letnia Agnieszka i dwuletnia Justyna trafiły do domu nowych rodziców. Przyjęły ich nazwisko i zostały ochrzczone, przyjmując ich wiarę. Dostały swój pokój, własne zabawki, książki i możliwość rozwoju, skrzętnie sprawdzanego przez kuratora adopcyjnego, który raz na jakiś czas składał im wizytę. Dwóm małym, ufnym dziewczynkom dobrze żyło się z nowymi rodzicami. Do czasu.

Ojciec jest jak Bóg - wymaga, karze i nagradza

Pierwszego niezwykłego zachowania starsza siostra doświadczyła w wieku 8 lat, gdy ucząc się do Pierwszej Komunii usłyszała od taty, że "on, tak jak Bóg, jest Ojcem, który wymaga, karze i nagradza. Wmówił mi, że ja jestem po to, aby go słuchać, chwalić i wykonywać jego polecenia. Wtedy nie zadawałam więcej pytań. Wydawało mi się jasne, że ma rację." Od tamtej pory rozpoczął się jej koszmar. Ojczym brał ją na kolana, dotykał w intymne miejsca, mówił, że mu się podoba i że go podnieca, a nieświadoma 8-latka poddawała się czynom "kochającego tatusia". "Zawsze zamykał drzwi na klucz, uśmiechał się do mnie i kazał mi się rozbierać. Do naga. Pamiętam, że z przynajmniej trzy razy w trakcie stosunków straciłam przytomność. Zemdlałam. On tłumaczył mi, że po prostu zasnęłam, ale zawsze się mnie pytał, czy mnie nic nie boli, i jak się czułam". Wszystkie rzeczy, jakie robił ciągle dorastającej, przybranej córce owinął kurtyną tajemnicy. Zakazał jej mówić o tym komukolwiek, roztaczając wizję, że nikt tego nie zrozumie i że będą z nich szydzić. Agnieszka milczała przez 2 lata, aż w końcu, jako 10-latka, opowiedziała o wszystkim siostrze. To była jedyna jej najbliższa osoba - z mamą się nie dogadywała, bo ta faworyzowała młodszą z córek, a do starszej odnosiła się raczej zimno. Mimo że Agnieszka od wtedy mogła się już dzielić z kimś tym problemem, to nie przyniosło jej ulgi. Od tej pory po prostu obie musiały milczeć na ten temat. Kolejne lata mijały, dziewczyny dojrzewały, aż w końcu, gdy Agnieszka dostała pierwszego okresu, otrzymała nietypową propozycję od ojczyma. "Zaproponował mi, że chce mieć ze mną dziecko. Jak się sprzeciwiłam mówiąc, że nie jestem gotowa, że nie skończyłam nawet gimnazjum i sama jestem jeszcze dzieckiem, powiedział, że on mi finansowo pomoże i razem damy radę". Wtedy całkowicie zrozumiała, że cała ta sytuacja jest niezwykle nieodpowiednia.

Psychoza maniakalno-depresyjna

Gdy w życiu Agnieszki toczył się dramat, problemy piętrzyły się także u młodszej z sióstr. Myśli samobójcze i okaleczenia powoli stawały się częścią codzienności wówczas 14-letniej dziewczyny. W wyniku interwencji starszej siostry, rodzice zapisali Justynę do psychologa. Stwierdzono u niej psychozę maniakalno-depresyjną, czemu pomóc miały regularne wizyty u psycholog, pani Beaty. Wkrótce stała się powierniczką obu sióstr. To za jej pomocą Agnieszka wyzwoliła się z chorego układu, jaki urządził jej ojczym. Razem z panią Beatą odnalazły biologiczną rodzinę, by nie wrócić do domu dziecka, po oskarżeniu ojczyma. W międzyczasie starsza siostra wyprowadziła się do oddalonego od domu liceum z internatem. Przyjeżdżała do domu tylko w weekendy i unikała kontaktów z ojcem jak ognia. Gdy jednak zdarzały się momenty "sam na sam mówił, że mnie pragnie, że śnił o mnie, a kochając się z mamą myślał o mnie. Że tęskni za naszymi zbliżeniami, a z mamą to nie to samo. Spytałam go, dlaczego nie znajdzie sobie partnerki w swoim wieku? -Ciebie wychowałem, ciebie znam od dziecka, po co mi inna?". Niedługo później, z dnia na dzień, siostry zostały zabrane od rodziny adopcyjnej, a ich ojczyma aresztowano pod zarzutem molestowania nieletniej.

Wina i brak kary

Oprawca i jednocześnie wychowawca Agnieszki został jednak bardzo szybko wypuszczony na wolność z powodu braku wystarczających dowodów. Siostry przeszły badania psychologiczne i psychiatryczne, które wykazały, że faktycznie nie jest dobrze, ale zabrakło silnych i niezbitych konkretów. Gdy nadszedł czas rozmowy pożegnalnej, gdy siostry przyjechały do byłego domu po swoje rzeczy, Agnieszka zdobyła się na pytanie czemu jej to robił. W odpowiedzi usłyszała: "Przepraszam, ale to było silniejsze ode mnie. Nie chciałem Cię skrzywdzić. (..) Zapomnij o tym, to była przecież zabawa, trochę Cie przecież nauczyłem”.

Ś.P. Justyna

Stała współpraca z panią Beatą pomogła Agnieszce wyprostować swoje życie. Dziewczyna nauczyła się radzić ze swoimi emocjami i nazywać je. Przekonała się, że to ona była ofiarą, a ostateczna konfrontacja z ojcem pozwoliła jej stanąć twarzą w twarz z przeszłością i zamknąć za nią drzwi. Niestety, dla jej młodszej siostry sprawy nie skończyły się równie dobrze. Justyna powiesiła się w 2008 roku, a w liście pożegnalnym napisała, że nie czuła się kochana i że żyła pod dużą presją bycia idealną. Zakochała się nieszczęśliwie, uświadamiając sobie, że tak naprawdę nikt nigdy jej nie kochał. Gdy żyła, siostry przysięgły sobie, że kiedyś ich historia ujrzy światło dzienne, po to aby już nigdy nie musiały uciekać przed swoją przeszłością. Teraz właśnie nadszedł ten czas. Agnieszka bezpowrotnie straciła niedość, że normalne dzieciństwo to jeszcze najbliższą sobie osobę. Nauczyła się jednak z tym żyć i każdego dnia budzi się z poczuciem, że ma po co. Każdego dnia buduje swój silny charakter, rozwijając przy tym pasje, którym się całkowicie oddaje. "Jeśli Twój ojciec robi z Tobą to, co mój robił ze mną – pamiętaj – jesteś osobą wartościową i jeśli o siebie zawalczysz, wyjdziesz z tego. W przyszłości jest życie. Piękne życie." - takimi słowami kończy swoją historię, którą opowiedziała ze szczegółami na portalu mediumpubliczne.pl.

Zobacz też: Kolejny atak na kobiety w Europie! Uchodźcy obmacywali Szwedki na koncercie

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki