Gdy trumna przyleci z Egiptu, ciało trafi do Wrocławia. Tam, w Zakładzie Medycyny Sądowej, ma zostać przeprowadzona sekcja zwłok. To już drugie takie badanie, bo pierwsze przeprowadzono jeszcze w Egipcie. Śledczy z Polski dysponują na razie bardzo wstępnym raportem z tej sekcji. Wynika z niego tylko tyle, że Magda miała obrażenia, które powstały w wyniku upadku z dużej wysokości. Na szczegółowe analizy trzeba jeszcze poczekać.
Wyniki obu sekcji mogą przynieść odpowiedź na pytanie, co stało się z tragicznie zmarłą Polką. Dlaczego zachowywała się tak dziwnie? Bo wciąż tego nie wiadomo.
Na wczorajszej konferencji prasowej w Jeleniej Górze prokuratura i policja tłumaczyły, że brane jest pod uwagę wiele hipotez. Jednak trzy wersje tego, co wydarzyło się w Afryce, są najbardziej prawdopodobne. Pierwsza to handel żywym towarem - Magda miałaby podstępnie zostać zwabiona do Egiptu i tam sprzedana. Druga to narkotyki - dziewczyna miałaby albo je przewozić w żołądku, albo zostać nimi odurzona. Trzecia wersja to załamanie nerwowe, które mogło wynikać z problemów emocjonalnych Magdy. Śledczy starają się ustalić, czy Magdalena była w Polsce leczona psychiatrycznie.
- Na razie badamy wszystkie hipotezy. Przesłuchaliśmy kilkudziesięciu świadków, będą też kolejne przesłuchania, również na miejscu w Egipcie - mówił Piotr Leciejewski, zastępca komendanta dolnośląskiej policji.
Magda zmarła 30 kwietnia, po tym jak w tajemniczych okolicznościach wypadła lub wyskoczyła z okna szpitala w Egipcie.