Co takiego przeskrobał Stonoga, że publicznie przyznał się do ucieczki przed wymiarem sprawiedliwości? Chodzi o przywłaszczenie luksusowego samochodu, za co Stonoga został skazany na rok więzienia. Wyrok się uprawomocnił i biznesmen miał trafić za kraty w 2015 r. Wtedy udało mu się odwlec karę. Teraz też ani myśli stawić się w areszcie. - Zakład karny musi posiadać urządzenie CPAP dla osób z niewydolnością oddechową. Dlaczego więc warszawski sąd wzywa mnie do niezabezpieczonego aresztu śledczego? To świadome narażenie mnie na utratę życie! - tłumaczy w nagraniu opublikowanym w internecie.
Zobacz: Wałęsa u Stonogi: Jeden Kaczyński zginął, a drugi albo skończy w wariatkowie, albo...