W niedzielę, 7 sierpnia, ratownicy patrolujący brzegi Bałtyku wywiesili na plażach czerwone flagi, informujące o zakazie kąpieli. Ostrzegali w ten sposób przed trudnymi warunkami na morzu, które w ostatnim czasie było bardzo wzburzone. W niektórych miejscach były ponoć doły o głębokości 5-7 metrów. Mimo ostrzeżeń mężczyzna wziął swoje dzieci i wszedł do wody. W pewnym momencie porwał ich fala i 11-ltaka znalazła się pod wodą. Morze w poniedziałek wyrzuciło jej ciało około 15 kilometrów od Łeby. Jak informuje RadioZet ojciec dziewczynki najprawdopodobniej usłyszy zarzut innej osoby na utratę życia. Grozi mu za to kara do 5 lat więzienia. Śledczy zajmujący się tą sprawą mają przesłuchać jeszcze świadków zdarzenia.
Zobacz: Morze wyrzuciło ciało 11-latki, która zaginęła wczoraj w Łebie