Inspektor Tadeusz Frasunek ( 60 l.) na własnych rękach wyniósł przerażone zwierzę z pułapki. - Akcja trwała aż dwie godziny, bo nie powiodły się próby wywabienia jej spomiędzy palet. Nie pomogła nawet marchewka, którą próbowaliśmy ją skusić. Nie było rady, musiałem wziąć ją na ręce - opowiada inspektor Frasunek.
Leśną uciekinierkę przebadał weterynarz i stwierdził, że nie ucierpiała i jest zdrowa. Wróciła do lasu.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail
Zobacz: Ferie 2015. Kiedy spadnie śnieg? Gdzie spadnie śnieg?